Olbrychski macha do Tuska i Kopacz, czyli „towarzysz Szmaciak III RP”

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Olbrychski zawsze coś musiał: a to machać 1 maja tow. Gierkowi, a to zwalczać IPN, a to być na pogrzebach gangstera Nikosia i gen. Jaruzelskiego, a to wspierać raz Millera, raz Tuska.

Aktor Daniel Olbrychski zameldował się na konwencji Platformy Obywatelskiej, zasiadając wprawdzie w drugim rządzie, ale bezpośrednio za premier Ewą Kopacz. W pierwszym rzędzie zasiadł przemawiający później aktor Andrzej Grabowski, znany głównie z roli Ferdka Kiepskiego w serialu „Świat według Kiepskich”. Aktor Olbrychski ma taką cechę, że często znajduje się w miejscach słabo związanych z filmem czy teatrem, ale eksponowanych. Po prostu często musi coś zademonstrować, bo jak w 1977 r. śpiewał inny aktor, Jerzy Stuhr, „czasami człowiek musi, inaczej się udusi” (autorem słów jest Jonasz Kofta).

W latach 70. aktor Olbrychski musiał na przykład pójść w pochodzie pierwszomajowym i pomachać towarzyszowi Edwardowi Gierkowi odmachującemu z trybuny honorowej. A wszystko po to, „aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej” – jak mawiał towarzysz Gierek. Od jakiegoś czasu z podobnych powodów Olbrychski „machał” do Donalda Tuska. Zapewne po to, „by żyło się lepiej. Wszystkim” – jak z kolei przekonywał Tusk, trawestując Gierka. Olbrychski „machał” też do Bronisława Komorowskiego, meldując się w 2010 r. w komitecie jego poparcia. Trzy lata później był już w komitecie honorowym kongresu lewicy i „machał” do Leszka Millera. Także na urodzinach szefa SLD i byłego członka Biura Politycznego oraz sekretarza KC PZPR. Zresztą z Millerem Olbrychski wypił bruderszaft lata temu, więc „machał” także z powodu osobistej przyjaźni. „Machał” też Olbrychski do szorstkiego przyjaciela Millera – Aleksandra Kwaśniewskiego. Oczywiście nikogo nie zdziwi, że w 1990 r. Olbrychski bardzo czynnie „machał” Tadeuszowi Mazowieckiemu, a nie konkurującemu z nim Lechowi Wałęsie. Temu ostatniemu aktor też oczywiście „machał”, ale już wiele lat później, gdy okazało się Wałęsa już nie jest „ignorantem” i uosobieniem zła.

W 2004 r. aktor Olbrychski pojawił się na pogrzebie zastrzelonego przez mafijnych konkurentów gangstera Nikodema Skotarczaka ps. Nikoś. Przestępca z „Pruszkowa” pomógł kiedyś aktorowi odzyskać skradziony samochód i generalnie był ponoć „fajnym” mafiosem, więc artysta „musiał” mu towarzyszyć w ostatniej drodze. Olbrychski nie wpadł na to, że ludzie Nikosia sami kradli auta znanych osób, a potem cudownie je znajdowali, zyskując wdzięczność, a czasem nawet przyjaźń okradzionych w ten sposób VIP-ów. A ta wdzięczność i przyjaźń przekładały się na to, że osoby takie jak Nikoś, czyli mające krew na rękach, mogły liczyć na specjalne traktowanie, a nawet na funkcjonowanie w roli mecenasów kultury.

Daniel Olbrychski „musiał” oczywiście być na pogrzebie „demokraty” Wojciecha Jaruzelskiego. I nic dziwnego, bo już w 2008 r. publicznie bronił tego „męża stanu” przed siepaczami z Instytutu Pamięci Narodowej, który jego zdaniem jest „kompletnie upolitycznioną, żałosną siłą polityczną”, a właściwie to nawet odpowiednikiem UB. Żałosny nie jest za to Wojciech Jaruzelski, mający krew na rękach współsprawca prześladowań tysięcy Polaków, sługus sowieckiej Rosji. Nie dziwi zatem, że w maju 2010 r., a więc zaledwie miesiąc po katastrofie smoleńskiej, Olbrychski musiał „machać” do ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, występując w Moskwie na akademii z okazji zakończenia II wojny światowej i opowiadając w rosyjskich mediach o wspaniałych relacjach polsko-rosyjskich.

W 2007 r. Daniel Olbrychski strasznie się oburzał, gdy publicysta Krzysztof Gottesman nazwał go w „Rzeczpospolitej” „towarzyszem Szmaciakiem III RP”. W polemicznym szale Olbrychski cytował jakichś znajomych, którzy ponoć pytali go, „czy już dałeś w zęby temu pętakowi dziennikarstwa IV RP, który cię nazwał towarzyszem Szmaciakiem III RP?”. Minęło ponad siedem lat i określenie „towarzysz Szmaciak III RP” nie tylko się nie zdewaluowało, ale wypełniło nową treścią.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.