Akcja "Znicz" na polskich drogach. Jak dojechać bezpiecznie do celu?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Z godziny na godzinę zwiększa się ruch na trasach wyjazdowych z miast i dojazdowych m.in. do cmentarzy. Policjanci apelują do kierowców o cierpliwość, dostosowanie się do zmian w organizacji ruchu i zwracanie szczególnej uwagi na pieszych.

W całym kraju trwa policyjna akcja „Znicz 2014”, związana z dniem Wszystkich Świętych i Zaduszkami.

Widać, że część osób już dzisiaj wyjeżdża. Tłoczniej jest szczególnie na trasach wyjazdowych z miast. Na razie nie mamy informacji o poważniejszych zdarzeniach

— powiedziała Katarzyna Balcer z wydziału prasowego KGP.

Spore utrudnienia są już w Warszawie. Duże korki tworzą się na wszystkich wylotówkach; samochody stoją m.in. w Al. Krakowskiej w kierunku Janek (czyli na trasie wylotowej m.in. na Kraków). Bardzo trudna sytuacja jest też na Trasie Siekierkowskiej, w kierunku Mokotowa. Tam, na zjeździe z Wału Miedzeszyńskiego wywróciła się ciężarówka ze śmieciami; trasa jest zablokowana, a policja kieruje kierowców na objazdy.

Apelujemy oczywiście do kierowców o cierpliwość, wyrozumiałość i ostrożność. Nie nadrabiajmy straconego w korkach czasu prędkością. Wcześniej zapada zmrok, na drogach zalegają liście, może być ślisko

— podkreśliła w rozmowie z Balcer.

Policjanci apelują do kierowców też o to, by zwracali szczególną uwagę na pieszych. Jesienią częściej giną oni w wypadkach.

Zwracajmy na nich szczególną uwagę; tym bardziej, że w ten weekend dużo osób będzie odwiedzać cmentarze. Wiele z nich będzie ubranych na ciemno, co zdecydowanie zmniejsza ich widoczność po zapadnięciu zmroku

— dodała Balcer.

Zaapelowała równocześnie też do samych pieszych, by mieli przy sobie elementy odblaskowe, lub nawet latarki. Jeden element odblaskowy - jak podkreślają policjanci - zwiększa widoczność pieszego nawet kilkukrotnie.

Kierowcy powinni też pamiętać o zmianach w organizacji ruchu, szczególnie w okolicach cmentarzy.

W sobotę, we Wszystkich Świętych w rejonach cmentarzy będzie bardzo tłoczno.

Dostosowujmy się do poleceń służb porządkowych. Jeśli wybieramy jakieś skróty, sygnalizujmy manewry z wyprzedzeniem, nie w ostatniej chwili

— dodała Balcer.

Jak zawsze podczas tego typu akcji policjanci będą kontrolować prędkość, z jaką jadą kierowcy, stan techniczny aut i m.in. sposób przewożenia dzieci. Na pobłażliwość nie mogą też liczyć ci, którzy siadają za kierownicę pod wpływem alkoholu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po wypiciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.

Ci kierowcy, którzy lubią brawurową jazdę, powinni pamiętać o tym, że zgodnie z zapisami Kodeksu wykroczeń policjant może zatrzymać prawo jazdy i wystąpić do sądu z wnioskiem o ukaranie kierowcy zakazem prowadzenia pojazdu na co najmniej kilka miesięcy. Chodzi tu o przypadki stwarzania realnego zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego, np. przekroczenie dwukrotnie lub więcej dozwolonej prędkości w pobliżu szkół, przejść dla pieszych; wyprzedzanie na pasach, przejazd na czerwonym świetle czy np. wyprzedzanie na trzeciego. Tylko od kwietnia 2014 r.(kiedy szef policji Marek Działoszyński zalecił policjantom częstsze stosowanie tej możliwości) do 26 października policjanci zatrzymali ponad 10 tys. praw jazdy.

W ubiegłym roku w czasie trwającej 4 dni akcji „Znicz” na polskich drogach doszło do 338 wypadków, w których zginęło 38 osób, a 410 zostało rannych. Policjanci spodziewają się powrotów w niedzielę.

bzm/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.