Weteran spod Monte Cassino walczy o rentę wojskową. Czy pomoże mu wojsko?

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. wikipedia.org
Fot. wikipedia.org

Dramat 95-letniego weterana spod Monte Cassino trwa. Pan Józef Cichy z Myślachowic (woj. małopolskie) od lat walczy z ZUS o przyznanie mu renty inwalidy wojskowego, którą tuż po wojnie zabrało mu UB. Po nagłośnieniu sprawy przez media pomoc zaoferowało wojsko.

Czytaj także: Skandal! ZUS zakpił z weterana spod Monte Cassino!

Dzięki legitymacji inwalidy wojskowego pan Józef mógłby o wiele taniej kupować leki, co jest niesłychanie ważne szczególnie przy jego obecnym stanie zdrowia. Jak podaje „Gazeta Krakowska”, 95-letni żołnierz przeszedł ostatnio operację przetykania żył i powoli dochodzi do siebie.

Lekarze zamierzają postawić go na nogi. Niestety, nie obejdzie się bez amputacji dwóch palców u nogi, bo zaczęły gnić. Może uda się jednak ocalić resztę kończyny

— twierdzi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Paweł Rejdych, siostrzeniec pana Józefa.

Opowiada, że po serii artykułów w prasie zgłosiło się wiele osób z kraju i całej Europy, którzy chcieliby pomóc kombatantowi. Ostatnio pana Józefa odwiedzili przedstawiciele Wojska Polskiego.

Ich ostatnia wizyta napawała nas optymizmem. Obiecali nie tylko załatwienie wszystkich formalności, ale też rehabilitację w Lądku-Zdroju. Już ponoć załatwili wujkowi tam miejsce za pośrednictwem samego wiceministra obrony narodowej

— opowiada Rejdych.

Panu Józefowi wielką satysfakcję sprawia to, że jego historią interesują się ludzie nie tylko Polsce, ale i poza jej granicami.

Czuje wsparcie dobrych ludzi i ich szacunek. To co bardzo miło nas zaskoczyło, to fakt, że bardzo wielu z nich deklaruje nie tylko pomoc w załatwieniu dokumentów i legitymacji wojskowych, które są w Wielkiej Brytanii w archiwach Ministerstwa Obrony Narodowej, ale deklarują też stałe wpłaty na konto bankowe, tak by pomóc w zakupie leków i codziennych wydatkach

— mówi siostrzeniec kombatanta.

Twierdzi jednak, że jego wujek nie ma zamiaru korzystać z tej pomocy.

Zależy mu tylko na dokumencie: legitymacji inwalidy wojskowego, dzięki której będzie miał zniżkę na leki. To da mu satysfakcję. Ale bardzo dziękuje za wsparcie

— podkreśla.

Mam nadzieję, że wujek otrzyma to świadczenie bez dodatkowej tułaczki po lekarzach i urzędach. Najważniejsze jednak, by wyzdrowiał i zdążył się jeszcze nacieszyć z uprawnień. Jest weteranem wojskowym, walczył o naszą wolność. To po prostu mu się należy

— podsumowuje krewny pana Józefa.

Z Józefem Cichym skontaktował się również konsul generalny w Londynie Ireneusz Truszkowski. Zapewnił, że jak tylko Sekcja Polska Brytyjskiego Ministerstwa Obrony otrzyma pismo pana Józefa z prośbą o przesłanie dokumentów i legitymacji potwierdzających jego walkę z Niemcami (jest to konieczne przy ubieganiu się o rentę inwalidy wojskowego w ZUS), zostanie ono potraktowane priorytetowo, a pan Józef zostanie zwolniony ze związanych z tym opłat.

Miejmy nadzieję, że 95-letni weteran w końcu doczeka się należnego mu świadczenia. Wstyd, że w rzekomo wolnej Polsce tak długo musi na to czekać.

bzm/gazetakrakowska.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych