Konwencja Rady Europy o przemocy wobec kobiet zmierza do całkowitego przeobrażenia naszego życia społecznego.
Dotyczy to szczególnie sfery społecznej. Jeśli dzisiaj rozważamy, w jaki sposób zapewnić możliwość wyboru kobietom pracy zawodowej czy pracy na rzecz rodziny i wychowania dzieci, to konwencja rozwiązuje ten problem. Rozwiązuje w kierunku ich pełnego usamodzielnienia, co oznacza nacisk na pracę zawodową. To praca zawodowa może, bowiem w głównej mierze zapewnić tą samodzielność.
W konwencji podkreśla się to w wielu artykułach w tym w Art. 6.
Strony zobowiązują się uwzględniać perspektywę płci społeczno - kulturowej w toku wdrażania i oceniania wpływu postanowień niniejszej konwencji oraz zobowiązują się promować i wdrażać politykę równości kobiet i mężczyzn oraz pełnego usamodzielnienia kobiet.
Jeśli małżonkowie dzisiaj umawiają się, że żona pozostaje w domu by zajmować się opieką i wychowaniem dzieci, to w kontekście konwencji jest niesamodzielna. A niesamodzielność w jej rozumieniu umożliwia dominację mężczyzn i przemoc wobec kobiet.
Konwencja pod szczytnymi hasłami odbiera nam wolność wyboru stylu życia rodzinnego, arbitralnie stwierdza, że praca zawodowa jest koniecznością. Zmierza do ingerencji i przekształcenia naszego życia, zgodnie z feministycznymi paradygmatami wyzwolenia kobiet.
Ciekawe, że i o tym problemie konwencji nic się nie mówi, choć jesteśmy tuż przed rozstrzygającym głosowaniem w Sejmie nad jej przyjęciem. Bo nie tylko konwencja, ale i sposób jej przyjmowania jest przykładem inżynierii społecznej, a nieliczenia się z opinią społeczną, bliskimi jej wartościami, w tym wolnością wyboru.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/217305-koniec-wyboru-polityka-spoleczna-ukierunkowana-tylko-na-prace-zawodowa-kobiet