Łódzka prokuratura wystąpiła w poniedziałek do sądu o przedłużenie o trzy miesiące aresztu dla żony b. prezesa Amber Gold Katarzyny P., podejrzanej m.in. o oszustwa znacznej wartości. Prokuratura chce zamknąć śledztwo w tej sprawie do końca roku.
B. prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona po raz kolejny zostali w poniedziałek przesłuchani w łódzkiej prokuraturze i usłyszeli zmodyfikowane zarzuty oszustwa - rozszerzono je o dane osobowe kolejnych pokrzywdzonych osób.
Podejrzani kolejny raz nie przyznali się do zarzutów i odmówili złożenia wyjaśnień
— poinformował PAP prokurator Jacek Pakuła z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Śledczy skierowali też wniosek do Sądu Apelacyjnego w Łodzi o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec Katarzyny P. o trzy miesiące (obecnie mija on 14 października). Jej mąż ma pozostać w areszcie co najmniej do 28 listopada. Obojgu grozi kara do 15 lat więzienia.
Według śledczych Marcin i Katarzyna P. - działając wspólnie i w porozumieniu - w ramach tzw. piramidy finansowej doprowadzili w sumie ok. 18 tys. osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie prawie 851 mln zł. Przyjęto, że oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili z tej działalności stałe źródło dochodu.
Marcin P. jest podejrzany w sumie o 25 przestępstw, jego żonie zarzucono 17. Obok oszustwa znacznej wartości zarzuca się im m.in. prowadzenie bez zezwolenia działalności bankowej, poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach o podwyższeniu kapitału zakładowego kilku spółek, naruszenie ustawy o rachunkowości oraz kodeksu spółek handlowych.
Zdaniem prokuratury od początku Amber Gold była tzw. piramidą finansową i z takim zamiarem powstała. Z opinii finansowo-księgowej przygotowanej przez Ernst&Young Audyt Polska wynika, że nie było zewnętrznych źródeł finansowania spółki, która pozyskała z lokat 851 mln zł, z czego zaledwie ponad 10 mln zł zainwestowała w złoto, które miało być ich zabezpieczeniem.
Pieniądze z lokat były wydawane na różne cele. Na działalność lotniczą, w tym finansowanie linii OLT Express, przeznaczono prawie 300 mln zł, ponad 214 mln zł wydano na bieżącą działalność spółki, w tym m.in. na zakup nieruchomości czy reklamę. Ustalono, że prezes Amber Gold Marcin P. i jego żona wypłacili sobie w sumie 18,8 mln zł „pensji”.
W śledztwie przesłuchano dotąd ok. 14 tys. świadków, a materiał dowodowy liczy ponad 15 tys. tomów akt.
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
ansa/PAP
——————————————————————————————-
Aleksander Majewski w wywiadzie z najlepszymi polskimi dziennikarzami śledczymi: „Afery III RP”.Książka do nabycia w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/215923-afera-amber-gold-jaka-afera-panstwo-p-ida-w-zaparte-ale-z-aresztu-tak-szybko-nie-wyjda