Cała prawda o masonach. Polecamy analizę Grzegorza Górnego we "wSieci"!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wSieci
Fot. wSieci

Wystawa w Muzeum Narodowym to jedna wielka laurka na cześć wolnomularstwa, o czym informuje już sam jej tytuł „Pro publico bono”

— pisze w tygodniku „wSieci” Grzegorz Górny.

Według dziennikarza otwarta niedawno w Muzeum Narodowym w Warszawie wystawa „Masoneria. Pro publico bono” jest wydarzeniem naprawdę wyjątkowym.

Do tej pory bowiem w oficjalnym obiegu kulturowym na temat wolnomularstwa dominowała następująca narracja: masoni nie istnieją, a nawet jeśli istnieją, to nie są wpływowi; a nawet jeśli są wpływowi, to nie szkodzą; a nawet jeśli szkodzą, to niechcący. Tymczasem ekspozycja przygotowana przez prof. Tadeusza Cegielskiego, wielkiego mistrza honorowego Wielkiej Loży Narodowej Polski, pokazuje ogromny wpływ tej tajnej organizacji na dzieje naszego kraju. Górny ujawnia, że należeli do niej przedstawiciele najznamienitszych rodów Rzeczypospolitej: Czartoryscy, Radziwiłłowie, Poniatowscy, Potoccy, Sapiehowie. W jej szeregach znajdujemy tak wybitne postaci świata kultury jak twórca polskiej sceny narodowej Wojciech Bogusławski, autor naszego hymnu narodowego – Józef Wybicki czy kompozytor i nauczyciel Chopina – Józef Elsner.

Bez masonerii nie do pomyślenia byłyby też tak doniosłe wydarzenia jak założenie Szkoły Rycerskiej, Konstytucja 3 maja, insurekcja kościuszkowska czy powstanie Legionów Polskich we Włoszech

— pisze Grzegorz Górny.

Tekst publicysty uzupełnia rozmowa z historykiem prof. Grzegorzem Kucharczykiem, który wyjaśnia m.in. skąd wynika tak mocny sprzeciw Kościoła katolickiego wobec masonerii i dlaczego nie można być zarazem katolikiem i masonem.

Profesor Kucharczyk ujawnia ponadto jak wyglądały wzajemne relacje Kościoła i masonerii w praktyce:

W przypadku masonerii mamy do czynienia z klasycznym przykładem rozbieżności między teorią a praktyką. W oficjalnej retoryce loże jawią się jako coś na kształt organizacji pożytku publicznego albo kółek samokształceniowych dla dżentelmenów, którzy zajmują się rozwojem wewnętrznym i pomaganiem innym. Praktyka historyczna pokazuje jednak, że jest inaczej. Widoczne to było zwłaszcza w XIX w. Tam, gdzie wolnomularze zdobywali wpływy polityczne, tam przymusowo narzucali społeczeństwu swoje światopoglądowe wizje, prowadząc kampanie laicyzacyjne. Tak było we Włoszech (…) Tak było w Niemczech, gdy za czasów Bismarcka wybuchł Kulturkampf dążący do wyrugowania Kościoła z życia publicznego. Tak było w Portugalii, gdzie w 1910 r. spisek oficerów z lóż masońskich obalił monarchię i proklamował republikę laicką – to ostatnie podkreślano ze szczególną dumą.

Prawdę o wpływie wolnomularstwa na historię Polski w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 22 września br., także w formie e-wydania na www.wsieci.pl/e-wydanie.

lw

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych