Ks. Kloch: "Jesteśmy przeciwko przemocy wobec kobiet, ale nie możemy zaakceptować redefiniowania małżeństwa, rodziny, płci"

fot: youtube
fot: youtube

Jesteśmy przeciw przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, ale nie możemy zaakceptować redefiniowania pojęcia płci, małżeństwa, rodziny - powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Józef Kloch, odnosząc się do konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet.

W środę wieczorem Sejm ma się zająć projektem ustawy umożliwiającej ratyfikowanie Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Ks. Kloch przypomniał, że już w 2012 r. biskupi przyjęli stanowisko krytyczne wobec konwencji. Podkreślił, że choć Kościół jest przeciw przemocy wobec kobiet i przeciw przemocy domowej, to nie może zaakceptować redefiniowania pojęcia płci, małżeństwa, rodziny - co zdaniem hierarchów zakłada konwencja. Biskupi nie zgadzają się również, aby w zapisach były sformułowania, że m.in. religia jest źródłem przemocy wobec kobiet.

Jesteśmy przeciwko przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, ale jednocześnie nie możemy zaakceptować redefiniowania małżeństwa, rodziny, płci. Nie można również zaakceptować dokumentu, który mówi, że religia, tradycja, kultura są źródłem przemocy wobec kobiet. Na to się nie godzimy.

– podkreślił ks. Kloch.

Kloch podkreślił, że część zapisów konwencji jest do przyjęcia, ale niektóre sformułowania - zupełnie nie.

Jeśli ma on być głosowany w całości, to będą niejako przemycone możliwości przypisywania społecznych ról kobiecie lub mężczyźnie, albo też wybierania sobie płci. To wprowadzanie pewnych zapisów bocznymi drzwiami.

– powiedział rzecznik KEP.

Polska podpisała Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w grudniu 2012 r. W kwietniu br. Rada Ministrów podjęła uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjęła projekt odpowiedniej ustawy.

Pod koniec sierpnia projekt pozytywnie zaopiniowały sejmowe komisje, choć PiS chciało odrzucenia go w pierwszym czytaniu. Posłowie przeciwni ratyfikacji przekonywali, że konwencja jest nacechowana ideologicznie, niezgodna z konstytucją i niepotrzebna, bo polskie prawo dostatecznie chroni przed przemocą.

Choć większość posłów z komisji nie podzieliła tych obaw, okazało się, że na wniosek PiS punkt ten został wycofany z porządku obrad poprzedniego posiedzenia Sejmu (dwa tygodnie temu).

Polska złoży cztery zastrzeżenia i dwie deklaracje (oświadczenia) do konwencji. Zastrzeżenia mają wąski charakter i mają zagwarantować spójność rozwiązań prawa krajowego z konwencją. Natomiast jedna z deklaracji mówi o stosowaniu konwencji przez Polskę zgodnie z postanowieniami naszej konstytucji. Po tym, jak rząd zaakceptował wniosek o ratyfikację, premier Donald Tusk tłumaczył, że oświadczenie to przyjęto, by nie było wątpliwości, że nie wymusza ona zmian konstytucyjnych albo wprowadzania przepisów, które byłyby w niezgodzie z polską konstytucją.

Dokument nakłada na państwa-strony takie obowiązki jak zapewnienie oficjalnej całodobowej infolinii dla ofiar przemocy oraz internetowego portalu z informacjami, a także odpowiedniej liczby schronisk i ośrodków wsparcia; przygotowanie procedur przesłuchań policyjnych; monitorowanie, zbieranie danych na temat przestępstw z uwzględnieniem płci.

PAP, KAI, lz


Polecamy wSklepiku.pl książkę naszej publicystki Marzeny Nykiel „Pułapka Gender. Karły kontra orły, czyli wojna cywilizacji”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.