Kornel Morawiecki: Marzy mi się, by Polska - jak 33 lata temu - zapoczątkowała zmiany na lepsze

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

33 lat temu z Polski, z polskiej Solidarności wyszedł impuls przebudowy Europy. Dziś cały świat stoi na rozdrożu. Marzy mi się, żeby znów Polska zapoczątkowała zmiany na lepsze.

Jak mamy się rządzić?

Na naszych oczach zużywają się dwa zasadnicze projekty ustrojowe: kapitalizm i socjalizm. Nie piszę o komunizmie, bo w realnym wydaniu był to, podobnie jak faszyzm, system zbrodniczy. W drastycznym skrócie kapitalizm to ustrój, gdzie ci, którym się powiodło, wykorzystują pozostałych. Bogaci wyzyskują biednych – choć przecież trzeba zrozumieć, że pracą i zdolnościami zdobyte bogactwo ciągnie całość wzwyż. W socjalizmie odwrotnie: ci, którym się nie powiodło, pragną, często bez własnego wkładu i wysiłku, korzystać z bogactw nie przez siebie wytworzonych.

Solidaryzm widzę jako próbę przezwyciężenia tych sprzecznych strategii i interesów. Bogaci i silni mają być solidarni z biednymi i słabymi, i vice versa, czyli niewykształceni i ubodzy też mają w miarę swych możliwości działać na rzecz całości. Nie chodzi tu o rozwiązania idealne, bezkonfliktowe. Takich nie ma i nigdy nie będzie. Pytajmy tu i teraz, jak mamy się rządzić, żeby to było z pożytkiem dla jak największej rzeszy obywateli, dla naszych dzieci i wnuków, dla rozwoju i trwania zbiorowości, którą razem tworzymy. 

Fałszowanie miary rozwoju

Kapitalizm sankcjonuje, a nawet promuje nieograniczone dążenie do indywidualnego bogacenia się. To tylko do pewnego stopnia służy ogółowi. Bogactwo jednostek częściowo przekłada się na dobrobyt większości. Jednakże nadmiernie rosnące ekonomiczne rozwarstwienie nieuchronnie hamuje rozwój. Dlaczego? Bo fałszuje rzeczywiste materialne wartości. 100 euro dla bogacza to napiwek w ekskluzywnej restauracji, ta sama suma dla ubogiego to jego miesięczne utrzymanie.

Kapitalizm, przy wielkim rozwarstwieniu, które generuje, sam sobie fałszuje główną miarę własnego rozwoju – pieniądz. Nic dziwnego, że wtedy zaciera się i przestaje rozwijać. Podobnie jak socjalizm, który gubi znaczenie i wagę pieniędzy poprzez ich rozdawnictwo. 

Właściwe rozwarstwienie materialne

W proponowanym tu solidaryzmie ma być prowadzona taka polityka budżetowa, podatkowa, płacowa i socjalna, która nie pozwoli ani na nieograniczone rozwarstwienie ekonomiczne, ani na majątkowe zrównywanie tych, którzy tworzą dobrobyt, z tymi, którzy niczego oprócz istnienia swojej osoby nie dają bliźnim. Nie sposób określić jakiejś wzorcowej miary ekonomicznego rozwarstwienia. Dobre dziś może być złe jutro. Jej poziom wpływa na zbiorowe zachowania i nawyki. Gospodarka solidarystyczna powinna zmierzać do optymalnego zróżnicowania materialnego sprzyjającego rozwojowi. Ale to, co dobre w jednym kraju i społeczeństwie, nie przenosi się automatycznie na inne kraje i warunki. Idzie o samą zasadę.

Władze mają prowadzić politykę gospodarczą w interesie całości. Nie mogą promować bogatych kosztem ubogich ani doposażać ubogich, nie wymagając od nich zaangażowania i wysiłku i nie tworząc im ku temu możliwości.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.