Polska armia może skonfiskować samochody obywatelom, jeśli uzna, że będą jej potrzebne w czasie działań wojennych. Właśnie ruszył spis takich pojazdów.
Właściciele SUV-ów, terenówek, TIR-ów i autobusów muszą zdawać sobie sprawę, że będą musieli oddać wojsku swoje samochody, jeśli tylko nastąpi powszechna mobilizacja na wypadek wojny.
Mundurowi mogą teraz chodzić po domach i sprawdzać, jakimi autami jeżdżą Polacy. Te większe od razu zostaną wpisane na specjalną listę.
Pukamy do drzwi i mówimy: „sprawdzam”. Mamy takie możliwości, a całość odbywa się na drodze wymiany dokumentów. To obowiązek każdego obywatela. Nie można odmówić. Nie powinno się na ten temat dyskutować, bo każdy powinien czuć taką potrzebę
— mówił w TVN24 ppłk Sławomir Ratyński ze Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
„Pożyczenie” samochodu nie następuje oczywiście za darmo.
Armię interesują przede wszystkim auta terenowe o wysokiej mobilności i samochody ciężarowe. To, jakim sprzętem wojsko jest zainteresowane, wynika z zapotrzebowania poszczególnych jednostek, a nie marek samochodów. Sprzęt wypożyczany jest odpłatnie. Za „pożyczenie” auta płacimy od 150 do 500 zł za dobę
— dodaje ppłk Ratyński.
Wojsko może także wynająć od obywateli powierzchnie magazynowe, parkingi i ważne budynki strategiczne.
To przede wszystkim nieruchomości przy ważnych węzłach komunikacyjnych
— doprecyzowuje wojskowy.
MG/tvn24bis.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/214398-wojsko-spisuje-auta-terenowe-i-ciezarowe-wszystko-na-wypadek-wojny