Bandzior, który chciał zabić księdza Małkowskiego jest już w rękach policji. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
Ksiądz Stanisław Małkowski znany jest z tego, że pomaga ludziom w potrzebie. Chciał pomóc także Andrzejowi T., byłemu więźniowi, który wkradł się w łaski duchownego mówiąc mu, że chce wejść na drogę dobra.
Ksiądz uwierzył mu i wspomagał drobnymi kwotami lub jedzeniem. Tak też było pod koniec sierpnia. T. Przyszedł do ks. Małkowskiego z czekoladą. Duchowny oczywiście wpuścił go do mieszkania na warszawskiej Saskiej Kępie i poczęstował herbatą. Gdy odprowadzał gościa do drzwi wyjściowych T. Odwrócił się nagle i rzucił z pięściami na księdza. Dusząc go i grożąc śmiercią zażądał wydania pieniędzy.
Powiedział, że jeśli mu ich nie dam, to mnie zabije
— cytował ks. Małkowskiego „Super Express”. Duchowny wydał mu całą znajdującą się tam kwotę – dwa tysiące złotych. Przestępca zagroził na odchodne, że jeśli ksiądz powiadomi policję, to go zabije.
Duchowny jednak powiadomił organa ścigania, które zatrzymały T. W jego rodzinnym mieście – Świeciu nad Wisłą.
Slaw/ „Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/211972-policja-zatrzymala-a-sad-aresztowal-niedoszlego-zabojce-ksiedza-malkowskiego