Fotoplastikon Markiewicza. Kim jest minister Sikorski?

Fot. wpolityce.pl / "Polityka"
Fot. wpolityce.pl / "Polityka"

Dawno temu kat zakrywał twarz w czasie czynności służbowych, co tłumaczyć należy niechęcią do ujawniania twarzy, uczuć i światopoglądu. Wszak skazaniec, widząc współczucie, mógłby wątpić w sens wyroku, podobnie przy mściwej satysfakcji lub lubieżnym uśmieszku sadysty.

Masowość procedur doprowadziła do zmiany. Oto skazańcom zakrywano oczy, by nie oglądali tych okropieństw oraz kata. Zaniknął zwyczaj udziału sędziów w kaźni, choć miałby on znaczenie dla upewnienia o trafności rozstrzygnięcia. Istotnie - dobrze byłoby wiedzieć, co myśli nasz oprawca i ten, kto zdecydował o naszym losie.

Czasy się zmieniają i sporo wysiłku trzeba włożyć, by poznać twarze tych, którzy skazali nas na pracę do sześćdziesiątego siódmego roku życia lub zapewnili, że podwyżka VAT do 23% potrwa tylko rok.

Nie ma tu bliskości kata i ofiary.

Polityka” już dwa tygodnie temu wprowadziła test - „sprawdź sobie światopogląd”. Mamy sobie, tylko sobie sprawdzić, nie komuś, więc wyklucza się metodę choćby ujawniania światopoglądu eksministra Nowaka lub Pani marszałek Kopacz, a nawet nieodgadnionego wnętrza ministra Sikorskiego.

W teście są oczywiście pytania o aborcję, homoseksualistów, zmianę płci, co pokazuje - gdzie teraz lokuje się światopogląd.

Brak jest pytań o dotrzymywanie słowa, nieoszukiwanie, zawiść, zemstę i nienawiść. Dla przyzwoitości dodano pytania o obowiązki państwa wobec obywateli, Unię Europejską oraz rodzinę. Unię napisano przez duże „U”, państwo przez małe „p”, co jest błędem metodologicznym, bo pytanie ujawnia odpowiedź.

Zasiadamy więc do rozwiązywania, zmęczeni już z lekka testami - „jakim jesteś kochankiem” lub „czego kobiety potrzebują w łóżku”, zwłaszcza, że komercyjny charakter pism wyklucza odpowiedzi nieprzyjemne dla czytelnika/czytelniczki.

Polityka” ułatwia zadanie, ujawniając klucz, z którego wynika, że odpowiedzi na „a” oznaczają, że jesteśmy tradycjonalistami, konserwatystami, na „b” – centrystami, a na „c” - progresistami, cokolwiek by to miało znaczyć. Redakcja wyjaśnia, że progresizm, to w „nomenklaturze prawicowej lewak, liberalny lewicowiec”.

Podział jest więc zupełny. Czas chwycić za pióro.

Czy uważasz, że za obrazę uczuć religijnych: należy surowo karać (tradycjonalista), należy karać tylko w wyjątkowo drastycznych wypadkach (centrysta), nie należy karać (liberalny lewicowiec).

W pytaniu nie przewidziano wariantu, że nie należy obrażać czyichkolwiek uczuć, wykluczono też dla tradycjonalisty karanie łagodne, które ma wszak odbicie w Piśmie (po łagodnym skarceniu).

Już wiemy, że lewak nie chce kar, więc potępienia za karanie obcych sobie poglądów, przy czym nie wskazano pytania o karanie za poglądy liberalno - lewicowe, które jest wykluczone samo przez się.

Centrysta karać ma w wyjątkowo drastycznych przypadkach, ale nie jest jasne, kiedy mamy do czynienia z takimi i czy „lekkie” poniewieranie cudzego boga jest karalne lub nie.

Przy pytaniu o rodzinę w odpowiedzi „a” mamy propozycję uznania, że jest to „tradycyjna i niezastępowalna niczym instytucja o sakralnym wymiarze, która powinna pozostać w niezmienionym kształcie mężczyzna, kobieta, dzieci”.

Tu i klucz jest niepotrzebny, skoro w pytaniu rodzinę nazwano „tradycyjną” i „o sakralnym wymiarze”, w zdumiewającym układzie dwupłciowym, którego efektem są dzieci. Jak lewak dozwalający na naruszanie przywiązania do sacrum ma skreślić odpowiedź „a”?

Z założenia musi szukać innej. Właściwa dla niego to definicja „c” - „jedna z form społecznego życia, podlegająca cywilizacyjnym przemianom, gdzie płeć partnerów, relacje między nimi i sposób wychowywania dzieci powinny być indywidualnym wyborem”. To propozycja zachęcająca. Definiuje zarówno współżycie w plutonie, komunie, kolektywie pracowniczym z założeniem, że dzieci dostarczy „okno życia” z pytania „a”, więc z obrębu tradycyjnego i uświęconego. Centrysta ma do dyspozycji odpowiedź: „podstawowa komórka społeczna, podlegająca ochronie państwa”. Centrysta wyklucza zatem opiekę nad rodziną, „c”, ma o tyle łatwiej, że nie musi się troszczyć o to, jaka jest opieka państwa, bo jaka jest - każdy widzi.

W pytaniu o naród tradycjonalista ma do wyboru odpowiedź - „uświęcona wspólnota, której interesy są postrzegane jako nadrzędne” - w opozycji do odpowiedzi lewaka: „koncepcja w dużej mierze historyczna, coraz mniej pasująca do zmieniającego się, wielokulturowego i wieloetnicznego społeczeństwa, i nie ma żadnego powodu, aby interesy własnego narodu miały być ważniejsze niż innych, bo wszyscy ludzie na świecie są jednakowo istotni”.

Odpowiedź tę redakcja zapewne dedykuje braciom Ukraińcom, którzy winni dostrzec w prezydencie Putinie jednostkę jednakowo istotną i nie brykać, skoro jest większa. Ta ostatnia uwaga to oczywiście złośliwość, wszak uzasadniona. Zapewne nad testem zasiedli przedstawiciele różnych zawodów, nie tylko kaci skłonni do zakrywania twarzy, ale na przykład sędziowie. I zaczyna się problem. Prawo mówi, że sąd może udzielić rozwodu, ale nie musi, wskazuje ogólne przesłanki, resztę załatwia człowiek z obszaru odpowiedzi „a”, „b” i „c”.

Odpowiedzi, czyli wyroki będą różne, choć sędzia nie wypisuje sobie na piersi przynależności światopoglądowej.

Dlatego mieliśmy orzeczenie, że parady „Motyla” na procesji Bożego Ciała są nieszkodliwym happeningiem artystycznym, a udzielenie ostatniego namaszczenia nieprzytomnego umierającemu narusza jego dobra osobiste. Dlatego Senat nie uznał za stosowne przyznania starym i biednym bezpłatnych leków, bo przecież w odpowiedzi „b” nie wskazano form opieki nad rodziną, której takie stare zawalidrogi są do niczego niepotrzebne, podobnie jak zanikającej koncepcji narodu.

Test „Polityki” pokazał, że są wśród nas ludzie o różnych i skrajnie różnych poglądach, przy czym jako politycy, nauczyciele czy sędziowie realizują je na co dzień, obok ustaw, obok programów politycznych, które są o niczym.

Światopogląd - jak widać - jest o czymś i jest lansowany przez swych wyznawców nie tylko gadaniem, ale konkretnymi czynami. Lub brakiem czynów.

Więc trzeba wyciąć ten test i według niego zadawać pytania w czasie wyborów.

Potem wybierać według klucza i mieć, co się chciało.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.