Kolarstwo – inny wymiar sportu. I pewien rodzaj wspólnoty

PAP/Jacek Bednarczyk
PAP/Jacek Bednarczyk

Dwa dni kibicowałem na Tour de Pologne. Na obu górskich etapach (Zakopane – Strbske Pleso w czwartek i Bukowina – Bukowina w piątek) na trasy wyległy tysiące ludzi. Na Słowacji (w czwartek) najwięcej było Słowaków, ale Polacy byli bardzo, bardzo widoczni. Naturalnie, w sporej części ta fala zainteresowania kolarstwem w Polsce to „efekt Rafała Majki”, ale nie tylko. O ile wiem, już w poprzednich latach kibiców było dużo, szczególnie na najtrudniejszym etapie z premią górską w Gliczarowie.

Tym razem najgoręcej kibicowano Rafałowi Majcie, co nie dziwi po jego sukcesach w Tour de France, a wcześniej w Giro d’Italia. Ale Majka nie miał monopolu. Byli kibice afiszujący się jako  fan-club Przemysława Niemca, fan-club Macieja Paterskiego, ja sam kibicowałem Sylwestrowi Szmydowi i z przyjemnością usłyszałem stojąc na linii górskiej premii w Strbskim Plese gromkie „Dajesz, Sylwek, dajesz!!!”, wykrzykiwane przez nieznanych mi ludzi.

A więc pluralizm. I pewien rodzaj wspólnoty. Byli kibice kolarzy słowackich, czeskich – co zrozumiałe w tym miejscu, ale byli też tacy, którzy dopingowali Brytyjczykom, Holendrom, czy zgoła Australijczykom. I cały ten kolorowy tłum zgodnie koegzystował, mało tego: promieniował wzajemną życzliwością. Ja kibicuję mojemu zawodnikowi, ty kibicujesz twojemu – i tak jest dobrze. Chyba nikomu w tym radosnym zgromadzeniu w ogóle nie przyszło do głowy, że tego rodzaju inność miałaby się przeradzać w obcość, a tym bardziej we wrogość.

Domyślacie się Państwo kontekstu, do którego piję? Piję do piłki nożnej z jej dzikimi pasjami, z jej trybalizmem, który niekiedy degeneruje się w bandytyzm. U mnie w Krakowie co kilka miesięcy pojawia się wiadomość o ciężkim pobiciu młodego mężczyzny przez innych młodych mężczyzn tylko dlatego, że pobity „był z Cracovii”, albo dlatego, że „był z Wisły”. Bywa, wcale nie tak rzadko, że te bójki kończą się śmiercią. Często te porachunki nie odbywają się na meczu, czy zaraz po meczu. Najczęściej jest to, zaplanowane z zimna krwią, polowanie na człowieka.

Otóż, pod tym względem kolarstwo leży na innej planecie. Daj Bóg, żeby tam pozostało.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych