Wataha-gender bezkarna – inaczej niż z Baumanem. Ks. Bortkiewicz: „Czy żyjemy w państwie prawa”?

YT
YT

Przypomnijmy, jego grudniowy wykład o gender na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym został zakłócony przez anarchistów. Prokuratura zdecydowała jednak, że nie doszło do złamania prawa, bo „nie było odmowy opuszczenia sali na wyraźne i stanowcze wezwanie osoby do tego uprawnionej”. Co wcale nie jest prawdą…

Decyzja śledczych bulwersuje tym bardziej, że w przypadku o wiele mniej ostrego zachowania kibiców w czasie wrocławskiego wykładu mjr. KBW Zygmunta Baumana nie tylko postawiono zarzuty, ale i sąd skazał uczestników zdarzenia m.in. na miesięczne areszty.

CZYTAJ WIĘCEJ: Oto III RP. Anarchiści uniewinnieni za przerwanie wykładu ks. Bortkiewicza! A za Baumana było więzienie…

Bulwersujący jest wyrok prokuratury, która stwierdza, że nie było odmowy opuszczenia sali. Ta odmowa była. To jest przecież udokumentowane, nagrane. Prowadzący spotkanie pan Adam Wize, jako prawnik też argumentując i przywołując to, że odmowa opuszczenia sali narusza tzw. mir domowy i może pociągnąć za sobą konsekwencje prawne, wielokrotnie apelował o opuszczenie sali

— przypomniał ks. prof. Paweł Bortkiewicz na antenie Radia Maryja.

Kapłan dodał:

Ja także w czasie wykładu prosiłem o uspokojenie się. Niestety wataha gender-bandy nie opuściła sali na nasze prośby. Wręcz przeciwnie, zachowywali się bardzo agresywnie, czego dowodem było wskoczenie przez jednego z prowodyrów tej grupy na biurko na katedrze, z której prowadziłem wykład i wyrwanie mikrofonu. Oczywiście nie ucierpiałem przy tym w sposób bezpośredni, bo zachowałem całkowitą bierność, jestem jednak przekonany, że gdybym próbował powstrzymać tego człowieka, mógłbym być narażony też na jakieś działania z jego strony.

Ks. Bortkiewicz jest zdziwiony tym bardziej, że śledczy dysponowali materiałami, które pozwalały na podjęcie zupełnie innej decyzji:

Wydaje mi się, że prokuratura w Pile, która prowadziła to śledztwo albo nie zechciała zapoznać się z materiałem dowodowym, albo zinterpretowała go w sposób dziwny dla potocznego uczestnika życia codziennego, dla zwykłego zjadacza chleba. Być może prokuratura potrafi interpretować pewne oczywistości w sposób nieoczywisty.

Zwraca też uwagę na różnice w zachowaniu anarchistów w Poznaniu i kibiców we Wrocławiu:

Sprawa o wiele poważniejsza to jest ta dysproporcja pomiędzy wyrokiem ws. zakłócenia wykładu prof. Baumana – przypomnę, że polegało ono tylko na wykrzyczeniu uwag krytycznych pod adresem profesora, nie było tam żadnego zastosowania przemocy czy nawet jej próby – a groźbą przemocy w moim przypadku na wykładzie poznańskim była.

Istnieje dość zasadnicza różnica. Pan profesor major Zygmunt Bauman był pracownikiem służb bezpieczeństwa i ponosi moralną odpowiedzialność za ich działania i uwagi pod jego adresem wykrzykiwane były uwagami argumentowani prawdą historyczną, natomiast obelżywe uwagi wykrzykiwane pod moim adresem nie miały żadnego pokrycia w rzeczywistości.

Ks. prof. Bortkiewicz podsumowując decyzję prokuratury, gorzko spuentował stan polskiego wymiaru sprawiedliwości:

To wszystko rodzi pewne komentarze dotyczące asymetrii prawa w Polsce, ale powiem szczerze, że nie jestem zaskoczony tym orzeczeniem. Patrzymy na sytuację prawno-polityczną w Polsce i coraz częściej spotykamy się z takimi zdarzeniami, które bardzo mocno podważają naszą wiarę w to, że żyjemy w państwie prawa.

znp, Radio Maryja

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych