Skrzynka, która czyni cuda. Zobacz, czego potrzebuje bezdomny i mu to podaruj

Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

Dzięki pomysłowi i inicjatywie studentki ASP bezdomni mają możliwość opisania swoich potrzeb własnym językiem, a wokół zwykłej skrzyni postawionej ponad dwa tygodnie temu na placu Dąbrowskiego w Warszawie zbiera się wielu ludzi. I tych „domnych”, i tych bezdomnych.

Projekt „Domni−Bezdomni” realizowany jest przez Eugenię Wasylczenko, studentkę Wydziału Sztuki Mediów ASP. Na swojej stronie opisała ona, jak pomysł się zrodził.

Uczestników tego projektu znalazłam na ulicach Warszawy. Po krótkiej rozmowie okazywało się, że każdy z nich ma unikalną historię do opowiedzenia, a poza bezdomnością musi sprostać jeszcze ogromowi innych problemów. Ciężkie choroby, problemy ze zdobyciem leków, niemożność porozumienia się z rodziną to tylko część z nich, wszystkie uziemiają i odbierają siły do życia. Wstrząsające są także sposoby, w jaki dane osoby znalazły się na ulicy. Zazwyczaj wydarzyło się to gwałtownie, wyrywając z poukładanego życia, budowanego dzięki wieloletniej pracy i konsekwencji. Przed rozmowami z uczestnikami projektu miałam z tyłu głowy frazes «każdy może wylądować na ulicy». Teraz jestem już tego pewna.

Studentka cały czas podkreśla, że bezdomność może przytrafić się każdemu, więc warto pomagać.

Biała skrzynka, która stanęła w Warszawie, jest podzielona na przegródki. Znajdują się w nich listy od bezdomnych. Piszą w nich kilka słów o sobie i proszą o potrzebne im rzeczy.

Mam na imię Zenek, na ulicy jestem 14 lat, dziękuję za każdy miły gest.

Wiadomość pozostawiona przez innego bezdomnego brzmi następująco:

Cześć i czołem, nazywam się Jakub, potrzebuję: jakieś dżinsy nr 41/42, cukier w saszetkach, mała kawa, skarpetki.

Jeśli ktoś chce pomóc, przynosi rzeczy z listy i wrzuca przez specjalny otwór. Następnie bezdomny, posiadający klucz do przypisanego mu pojemnika, odbiera ofiarowane mu przedmioty oraz wpisuje swoje kolejne potrzeby.

Dzięki zamieszczonym na stronie domnibezdomni.pl filmom można też poznać historię życia bezdomnych, którzy piszą listy o swoich potrzebach.

Podobnych zbiórek jest wiele, ta spotkała się jednak z wyjątkowo dużym zainteresowaniem i przynosi efekty. Bezdomni stali się widoczni dla innych i uzyskują realną pomoc. Najczęściej proszą o ubrania i produkty spożywcze.

Pozwolenie na instalację ma ważność do końca miesiąca, ale Eugenia Wasylczenko stara się, by Zarząd Terenów Publicznych przedłużył je na kolejne dwa miesiące.

I tak projekt, w zamierzeniu artystyczny, zmienia świat.

ann/polskieradio.pl/domnibezdomni.pl/deon.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.