Kaja Godek dla wPolityce.pl: Akcja palikotowców jest jak z III Rzeszy. "To uderzanie w godność ludzi". NASZ WYWIAD

Fot. stopaborcji.pl
Fot. stopaborcji.pl

Środowiska skupione wokół Janusza Palikota ruszyły w poniedziałek z akcją, w której epatują – jak sami mówią - „drastycznymi zdjęciami dzieci z wadami akceptowanymi przez PiS i Kościół”. Jak Pani – również jako matka dziecka z zespołem Downa – odbiera takie happeningi?

Kaja Godek: To skandaliczna akcja, tym bardziej, że nie jest to wybryk pojedynczego obywatela, ale inicjatywa, za którą stoi poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. Choćby z tego powodu jest to ewenement na skalę międzynarodową. Uważam, że nie ma nic złego w pokazywaniu niepełnosprawnych dzieci, ale wszystko zależy od tego, do jakiego celu używa się takich zdjęć. Jeśli np. chodzi o zebranie pieniędzy na operację lub leczenie dla tych dzieci, to jest to walka o lepszą przyszłość i jest to uzasadnione. Tutaj jednak pokazuje się te zdjęcia, by wzbudzić obrzydzenie wśród oglądających i pokazać, że takich pacjentów należy zabijać póki czas… Na myśl nasuwa się, że to samo robiono w III Rzeszy, by usprawiedliwić akcję zabijania niepełnosprawnych i chorych psychicznie. Taka akcja uprzedmiotawia dzieci i odziera je z godności. Warto też zadać pytanie, skąd Palikot ma te zdjęcia, czy ma prawo do pokazywania tych dzieci…

__

Jakie efekty może przynieść akcja Palikota? Czy w społeczeństwie może wzrosnąć akceptacja czy usprawiedliwienie dla zabójstwa takich dzieci?

Liczę na wrażliwość ludzką – sama widziałam zdjęcia różnych dzieci, czasem z mocno zdeformowanymi czaszkami, twarzami i kończynami – muszę powiedzieć, że we mnie takie fotografie budzą współczucie i chęć, czy potrzebę zaopiekowania się nimi. Mam nadzieję, że większość osób popatrzy na te zdjęcia właśnie w taki sposób i zda sobie sprawę, że tak naprawdę Janusz Palikot robi tym dzieciom ogromną krzywdę, bo to uderzanie w godność ludzi. Swoją drogą trochę mu się dziwię – ja nie czuję się lepsza od dzieci z wadami genetycznymi, nie czuję się bardziej człowiekiem. Jeśli Palikotowi wydaje się, że jest lepszy od nich tylko z tego powodu, że ma wszystkie narządy na swoim miejscu, to gratuluję doskonałego samopoczucia.

__

Stając w roli adwokata diabła, trzeba jednak przyznać, że emocjonalny efekt takich zdjęć jest spory. Nie jestem pewien, czy wszyscy – nawet nie zakładając z góry złych intencji – zareagują z taką wrażliwością jak pani.

Widzę w tej sprawie dużą dwulicowość. Jeśli komuś na problemy z dzieckiem, odpowiemy: „jeśli masz kłopoty z dzieckiem, to sobie je zabij”, to nie jest to nic innego jak wyrażenie olbrzymiej pogardy nie tylko wobec dziecka, ale również jego matki. Zgadzam się, że wiadomość o chorobie dziecka to trudna sytuacja, ale aborcją tego problemu nie rozwiążemy.

Warto wrócić również do historii matki dziecka, które uratował prof. Chazan. Niestety, ale dobrze widać, jak bardzo wykorzystano jej przypadek. Tą panią grają media, to na jej historii lansuje się dr Dębski, mec. Dubieniecki, a tak naprawdę potrzebny jest jej spokój i poszanowanie intymności. Czy nie lepiej byłoby, gdyby skorzystała z tego, co proponował jej prof. Chazan, czyli hospicjum perinatalnego? Ona by tam miała świetną opiekę, święty spokój i pomoc… Należy uszanować to, co się dzieje w jej życiu, a nie wywlekać jej historię i nią pogrywać, by zrealizować jakieś cele polityczne. Na przykładzie tej pani widać, jak straszną krzywdę wyrządzają kobietom ruchy proaborcyjne.

Trzeba też powiedzieć, że w całej tej historii media mainstreamowe przemilczają również, że to dziecko pochodzi z zapłodnienia in vitro. Janusz Palikot pokazuje zdjęcie dziecka, jakiego nie zabito i uważa to za skandal. Popatrzmy na historię tego dziecka jako na przykład tego, do czego może doprowadzić in vitro. Ta procedura to niebezpieczny eksperyment na człowieku.

__

Zgoda, choć od razu pojawi się argument, że deformacje i wady genetyczne pojawiają się przy naturalnym zapłodnieniu.

To prawda, ale wielokroć częściej dzieje się to przy zapłodnieniu pozaustrojowym. W pierwszym wywiadzie, jakiego matka tego dziecka udzieliła dla „Wprost”, mówiła też, że lekarze dziwili się, co to za wada, mówili, że nawet nie potrafili jej sklasyfikować. Czy to nie symptomatyczne?

__

Wróćmy do sprawy epatowania zdjęciami. Jak na ironię, całą historią zajmuje się partia i środowiska, które równość i godność człowieka odmieniają przez wszystkie przypadki…

… a w tym przypadku zajmują się de facto dyskryminacją. To obnaża hipokryzję partii Palikota. Wszystkie słowa o niedyskryminacji, równości i poszanowaniu odmienności okazują się niczym i te argumenty upadają przy zderzeniu z rzeczywistymi działaniami Twojego Ruchu.

__

Czy kolejnym krokiem mogą być na przykład zdjęcia chorych starców z sugestią, że są nieprzydatni i zajmują miejsce w społeczeństwie?

… albo na przykład niepełnosprawnych dziesięciolatków. Taka sytuacja ma miejsce już w tej chwili. To częste doświadczenie rodziców niepełnosprawnych dzieci, których pyta się w różnych sytuacjach: „aha, to państwo się nie przebadali, nie wiedzieli, nie zdążyli póki czas…?” Organizowanie takich akcji uderza we wszystkie dzieci niepełnosprawne, także te, które już się urodziły i żyją wśród nas.

Rozmawiał Marcin Fijołek

CZYTAJ TAKŻE:Pikieta przed szpitalem w Wołominie - palikociarnia jak propagandyści Hitlera. PORÓWNAJ ZDJĘCIA

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych