Jeszcze niedawno francuskie środowiska LGBT świętowały zalegalizowanie małżeństwa dla wszystkich. Ale teraz wysuwają nowe żądania

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

„Żądamy, żądamy naszych praw ” — to hasło, pod którym demonstrowano w Paryżu podczas dorocznej parady Gay Pride. Jak podkreśla francuska prasa, nastrój manifestacji nie był świąteczny, jak jeszcze przed rokiem, ale gniewny.

Manifestanci domagali się, by państwo finansowało medycznie wspomaganą prokreację dla lesbjek. Domagano się też dla związków homoseksualnych prawa do adopcji dzieci urodzonych za granicą przez matki — surogatki.

Stało się więc dokładnie to, co przewidywali krytycy wprowadzonej rok temu we Francji ustawy „małżeństwo dla wszystkich”, która zezwala na zawieranie związków małżeńskich osobom tej samej płci. Twierdzili, że środowiska LGBT działają metodą salami — każde ustępstwo na ich rzecz prowokuje kolejne żądania.

Kiedy w czasach Mitteranda pozwolono gejom i lesbijkom na zawieranie rejestrowanych związków partnerskich, tzw. PACS, wydawało się, że osiągnęli swe cele. Nie mogli już epatować rzewnym obrazem geja, który nie ma prawa dowiadywać się o stan zdrowia partnera w szpitalu, a po jego śmierci dziedziczyć. Ale kilkanaście lat później okazało się, że związki partnerskie to za mało i potrzebne są małżeństwa osób jednej płci. Najwyraźniej nie chodzi wcale o względy praktyczne.

Jeden z ze znanych duchownych francuskich oświadczył, że środowiska LGBT użyją „małżeństwa dla wszystkich” jako konia trojańskiego w wielkiej kampanii podminowywania podstaw całej heterosekualnej cywilizacji. Nie był to bynajmniej fundamentalistyczny „katol”, lecz wielki rabin Francji, Gilles Bernheim.

Ustawa o „małżeństwie dla każdego” rzeczywiście otworzyła puszkę Pandory. Środowiska LGTB uważają, że jej naturalną konsekwencją jest dziecko dla każdego, kto tego pragnie. Lesbijki miałyby więc mieć prawo do zagwarantowanej przez państwo możliwość wspomaganej medycznie prokreacji. A geje — do adoptowania dzieci urodzonych za granicą (we Francji jest to nielegalne) przez matki — surogatki. Mówiąc brutalnie, chodzi o „brzuchy do wynajęcia ”.

To wygląda jak początek dość przerażającego scenariusza science fiction, w którym dzieci będą produkowane dla każdego, kto je zamówi.

A manifestujący w Paryżu przedstawiciele LGTB mówili dziennikarzom, że nie zamierzają czekać kolejnych kilkunastu lat na realizację kolejnego etapu społecznego postępu.


Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.