Promocja Polski pod rządami PO: plakat, którego tłem jest gejowskie "bordello"

Wymachujący (wymachująca?) biało-czerwonymi pomponami osobnik nieokreślonej płci, a w tle panowie błyskający gołymi pupami – tak w Stanach Zjednoczonych promuje nasz kraj Instytut Kultury Polskiej, oficjalnie określający się mianem „misji dyplomatycznej polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych”. Na pytania senatorów dotyczące wydawania publicznych pieniędzy na taką „promocję” nie był wczoraj w stanie odpowiedzieć minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Nawet trudno mu się dziwić…

O sprawie jako pierwsza napisała już dość dawno temu Teresa Bochwic. Dziennikarka otrzymała od prof. Ewy Thompson, wybitnej slawistki mieszkającej za oceanem, broszurę wydaną przez IKP. Bardzo zdziwiła ją okładka wydawnictwa.

Tłem jest chyba gejowskie „bordello” – pisała prof. Thompson.

Niedwuznaczna scena z kilkoma facetami z gołymi dupskami. Co to właściwie ma promować? – pytała Teresa Bochwic.

Na dzisiejszym posiedzeniu Senatu, podczas którego minister Sikorski składał informację na temat polityki polonijnej rządu, do sprawy wrócił senator PiS Grzegorz Bierecki. Okazuje się, że opisany wyżej obrazek znalazł się na plakacie wydanym przez IKP. Senator dostał go od Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. Żołnierze prosili, by Grzegorz Bierecki zdobył od polskich władz wyjaśnienia, co, dlaczego i za czyje pieniądze promuje w ten sposób Instytut.

Ja ten plakat panu ministrowi przekażę. Jakie wartości polskiej kultury są promowane za pomocą takich plakatów? – pytał Grzegorz Bierecki.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że chodzi o to, iż mamy piękne kobiety – odparował Sikorski.

To chyba nie jest kobieta, panie ministrze. Niech się pan przyjrzy dokładnie… - prosił senator Bierecki.

Na sali obrad zapanowała wesołość. Sikorski patrzył i patrzył, coraz bardziej nie mogąc uwierzyć własnym oczom.

Nie no, pan żartuje… To niemożliwe – dziwił się minister.

Proszę zapytać, skoro to jest pańska misja dyplomatyczna w Nowym Jorku. Panu łatwiej będzie ich zapytać - dociskał senator.

Nie no, ma biust, więc to chyba kobieta – próbował przekonywać siebie i innych szef polskiej dyplomacji.

Nie jest to złośliwość w stosunku do pańskiej osoby, tylko prośba o zainteresowanie się tą sprawą – podkreślał Grzegorz Bierecki. - Pieniądze, skromne pieniądze, które przeznaczamy na promocję polskiej kultury, mogą lepiej promować polską kulturę.

Inni senatorowie też chcieli ocenić „dzieło” finansowanych przez polskich podatników działaczy kulturalnych z Nowego Jorku. Plakat puszczono więc w salę. Sikorski, kiedy już uporał się z innymi pytaniami, wrócił do sprawy dziwacznej promocji.

Plakatu nie potrafię skomentować, bo czuję się estetycznie skonfundowany jego treścią – kapitulował. - Nie wykluczam, że jeden z naszych instytutów na jedną z imprez mógł wyprodukować nieudany plakat…

Sil

———————————————————————————————————

Koniecznie zajrzyj do naszego internetowego sklepu wSklepiku.pl!

Znajdziesz tam bogatą ofertę książek , audiobooków, poradników oraz unikatowe gadżety z logotypem wPolityce.pl.Zapraszamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.