Dorota Łosiewicz na Targach Książki w Warszawie. Serdecznie zapraszamy!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Dorota Łosiewicz, dziennikarka tygodnika „wSieci”, współautorka książki „Moi rodzice” Marty Kaczyńskiej będzie gościła na Warszawskich Targach Książki. Na spotkanie z dziennikarką zapraszamy dziś (23 maja, piątek) w godz. 16-18. Jutro w południe na Stadionie Narodowym pojawi się także Marta Kaczyńska. Spotkanie na stoisku wydawnictwa The Facto (11/H) ma potrwać dwie godziny.

„Moi rodzice” to książka która ma charakter wywiadu rzeki, córka śp. Pary Prezydenckiej wspomina w niej Marię i Lecha Kaczyńskich. Niezwykłą wartością książki, która od dwóch dni jest w księgarniach są fotografie pochodzące głównie z rodzinnego albumu Kaczyńskich. W większości te zdjęcia nie były wcześniej nigdzie publikowane.

Książka spotkała się z dużym zainteresowaniem ze strony polskich mediów.

Córka zmarłej prezydenckiej pary w swojej książce opowiada ciepło o rodzicach i stryju, nie omija jednak trudnych tematów

— napisała „Gazeta Wyborcza”.

Z kolei portal Natemat.pl zauważył, że treść książki  nie jest zdominowana przez bieżącą politykę.

Choć książkę otwierają dramatyczne wspomnienia z poranka 10 kwietnia 2010, wywiad prowadzony przez Dorotę Łosiewicz z „wSieci” długo broni się przed bieżącą polityką. Jest wtedy ciepłą opowieścią, o niezmanierowanych ludziach, których szereg coraz ważniejszych funkcji sprawowanych przez Lecha Kaczyńskiego w ogóle nie zmienił. Dowiadujemy się więc o fotograficznej pasji Marii Kaczyńskiej, jej liberalnym wychowaniu córki, a także o poczuciu humoru pierwszej damy

— czytamy.

Obszerna recenzja wywiadu rzeki z Martą Kaczyńską znajduje się w najnowszym wydaniu tygodnika „wSieci”. Marcin Wikło pisze w niej, że czytając opowieść Marty Kaczyńskiej, można momentami zapomnieć, iż Para Prezydencka nie żyje.

Maria Kaczyńska do męża zwracała się pieszczotliwie: „Leszku”, „Leszeczku”, „Leszuńku”. Tak pozostało do końca. Przez małżonka nazywana była „Babusikiem” albo „Maluszkiem”. Na córkę Lech mówił „mały Babusik” lub także „Maluszek”. Pisał tak nawet w liścikach, które siostry oddziałowe przekazywały Marii do szpitala po narodzinach córki. Ta korespondencja wciąż się znajduje w domowym archiwum Kaczyńskich, jej część Marta udostępniła i opublikowała w książce.

Opowieść „Moi Rodzice” to piękne wspomnienie Marii i Lecha Kaczyńskich. Prezydenta, odważnego męża stanu i wiernie stojącej u jego boku Pierwszej Damy, ale także rodziców i dziadków, dobrych ludzi

— pisze Marcin Wikło.

Książka trafiła do księgarń 21 maja. Serdecznie polecamy tę niezwykłą lekturę!

Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych