Mam wrażenie, że z każdym rokiem po śmierci Jana Pawła II odchodzimy od jego ideałów – mówił w programie Jana Pospieszalskiego „Bliżej” były marszałek Sejmu Marek Jurek. W jego ocenie kanonizacja papieża Polaka jest szansą na zmiany w kraju.

Pozytywne jest to, że Sejm i Senat podjęły jednak uchwały papieskie, wyrażając radość z kanonizacji. To jest uczucie całego Narodu. Dziś dwie dominujące partie polityczne, mimo różnic, powiedziały jednym głosem, wyraziły wdzięczności  i radość z kanonizacji

— wskazał Jurek.

Dodał, że w dyskusji nie zabrakło jednak również głosów sprzeciwiających się uchwałom. Zaznaczył, że choć takie głosy były marginalne, pokazują one prawdziwy obraz Polski.

Odnosząc się do spuścizny po Janie Pawle II były marszałek Sejmu wskazał, że po trochu zapominamy o tym, co zostawił po sobie papież.

Mam wrażenie, że z każdym rokiem po śmierci Jana Pawła II odchodzimy od jego ideałów. 10 lat temu istniał konsensus, że należy traktować nauki papieża jako drogowskaz. Pamiętam w 2004 roku obie wielkie partie pielgrzymowały do Ojca Świętego. (…) Mam wrażenie, że dziś z tamtego nastroju niewiele zostało — tłumaczył. Przypomniał również słowa premiera Donalda Tuska, który przyznał, że w ciągu ostatnich 10 lat wiele się zmieniło.

Były marszałek Sejmu wskazał, że Polacy zapominają m.in. o tym, jakie wartości i ideały były ważne dla papieża. Przypomniał, że Jan Paweł II był orędownikiem solidarności, solidarnego społeczeństwa.

Papież bardzo liczył również, że Polska będzie obrońcą wartości chrześcijańskich w Europie. Dziś to również traktuje się inaczej, jak zbyt daleko idące oczekiwania

— tłumaczył.

Jurek zaznaczał jednak, że Polska powinna przypominać innym to, co sama ma, swoje wartości.

Gość programu „Bliżej” wyraził nadzieję, że kanonizacja zmieni Polskę i polityków. Przemiany życzył m.in. prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu oraz premierowi Donaldowi Tuskowi.

wrp