Prof. Kieżun: Jan Paweł II był bardzo ostrożny, jeśli chodzi o ocenę wartości wolnego rynku, bo bał się priorytetu „mieć” nad „być”

Kiedy w latach 90 przebywałem w Burundi od zagranicznych biznesmenów słyszałem opinie, że Polska to eldorado, gdzie można kupować fabryki, przedsiębiorstwa za jedną czwartą ceny. Dziwili się, że ja siedzę w Afryce, zamiast nad Wisłą robić interesy. Mówiłem Papieżowi o swoich obawach, że Polska jest wykupywana. Bardzo się zaniepokoił -mówi prof. Witold Kieżun, ekonomista i teoretyk zarządzania w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Jak twierdzi prof. Kieżun Jana Pawła II poznał w 1949 roku, w domu wypoczynkowym dla księży w Kuźnicach.

Wczesnym rankiem przyszliśmy na śniadanie, a przy jednym ze stolików w stołówce siedział jakiś ksiądz. Przywitał się serdecznie, a redaktor Turowicz przedstawił mi ks. Karola Wojtyłę, który studiował w Rzymie, a wówczas był wikariuszem w kościele św. Floriana w Krakowie. Zaczęliśmy rozmowę, potem okazało się, że mamy wielu wspólnych znajomych, m.in. moja krewna działała w Teatrze Rapsodycznym, z którym związany był młody Karol Wojtyła

—relacjonuje prof. Kieżun. Według niego przyszły papież „bardzo zainteresował się moimi przeżyciami wojennymi i powojennymi, opowiadałem Mu o obozie, pobycie w krakowskich więzieniach”.

Skończyło się na tym, że pojechaliśmy razem na Kasprowy Wierch, tam znowu usiedliśmy w restauracji i do wieczora rozmawialiśmy. To było bardzo ciekawe doświadczenie. To był mój okres szkolny, bardzo wówczas się interesowałem filozofią, teologią. W czasie młodości stale szukamy prawdy, dyskutujemy rozmaite koncepcje, a ks. Wojtyła był wybitnym umysłem. Na tym jednak skończyła się nasza znajomość

—ciągnie dalej. Z papieżem spotkał się ponownie w 1990 roku. Wówczas był kierownikiem projektu Organizacji Narodów Zjednoczonych w Burundi.

Kilka lat wcześniej nawiązałem bliski kontakt z nuncjuszem apostolskim w tym państwie i namawiałem go, by zaprosić Papieża do Burundi. […]Papieża witała m.in. córka Polki i Burundyjczyka, którzy poznali się na studiach w Pradze i zamieszkali później w Burundi. Ta śliczna Murzyneczka, ubrana w strój krakowski, podeszła do Papieża i nienaganną polszczyzną powiedziała: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Ojciec Święty zaskoczony stwierdził: „Jak ty pięknie mówisz po polsku”. A ona na to: „Bo ja jestem Polka”. Wtedy ja też powiedziałem moje „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Papież popatrzył na mnie, zdziwił się i raptem mówi: „Witold, co ty tu robisz?”. Po tylu latach pamiętał mnie

—opowiada prof. Kieżun. Oraz podkreśla, że był wtedy bardzo zaniepokojony sytuacją w Polsce.

Od zagranicznych biznesmenów słyszałem opinie, że Polska to eldorado, gdzie można kupować fabryki, przedsiębiorstwa za jedną czwartą ceny. Dziwili się, że ja siedzę w Afryce, zamiast nad Wisłą robić interesy. Mówiłem Papieżowi o swoich obawach, że Polska jest wykupywana. Papież bardzo się zaniepokoił. Zapamiętałem Jego stwierdzenie, że z jednej strony dobrze, że Polska przechodzi na system kapitalistyczny, ale otwiera to furtkę do priorytetu „mieć” nad „być”. Na tę konkluzję Ojciec Święty położył bardzo mocny akcent w naszych rozmowach

—dodaje ekonomista. Według niego kwestię proporcji „mieć” i „być” Papież poruszał w swoich dwóch encyklikach.

Moim zdaniem, to jest obecnie kluczowy problem światowy. Aż nie chce się wierzyć w dane zaprezentowane na konferencji w Davos, że pięć najbogatszych rodzin na świecie posiada majątek równy majątkowi połowy biedniejszej części ludzkości. Jan Paweł II był bardzo ostrożny, jeśli chodzi o ocenę wartości wolnego rynku, m.in. dlatego, że bał się priorytetu „mieć” nad „być”. Podstawową Jego troską była dysproporcja bogactwa i walka o to, by biedne narody miały sprawiedliwy udział w światowym bogactwie. Coraz większa kompromitacja „wolnego” rynku jedynie dowodzi, jak właściwe były Jego wnioski

—przekonuje.

Ryb, Nasz Dziennik

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.