Sławomir Nowak na ławie oskarżonych: "zawsze byłem uczciwy". Mama: "był bardzo transparentny"

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Nigdy nie sprzeniewierzyłem się przepisom prawa ani normom i zasadom porządku publicznego

-– zapewnił były minister transportu Sławomir Nowak, zwany w internecie internautów „sikor”. Pierwszy „zegarmistrz” III RP stanął właśnie przed sądem za to, że nie wpisał do oświadczenia majątkowego. Jak tłumaczy ex-minister: nie wiedział, że taki jest obowiązek.

Podczas pierwszej rozprawy Nowak powiedział, że jako osoba publiczna zawsze przywiązywał szczególną wagę do przejrzystości swej pracy.

Ten proces nie jest o to, czy złamałem przepis ustawy, ale o to, czy jestem uczciwym i porządnym człowiekiem.

Wzruszająco, ale jakże mało przekonująco brzmiały zeznania świadków. Matka Nowaka łamiącym się głosem przekonywała:

Gdyby mój syn wiedział, że ten zegarek trzeba wpisać, to na pewno by to zrobił. Od kiedy syn zaangażował się w życie polityczne, był bardzo transparentny

Twierdziła, że na prośbę syna razem z mężem przekazywali Sławkowi – via synowa – gotówkę na wymarzony zegarek. Chodzić miało o kwoty rzędu 300-400 zł. Czułe serce rodziców kazało sięgać w ten sposób do portfela przez kilka lat (uzbierało się ok. 4 tys. zł). Rodzicielską miłość należy docenić tym bardziej, że musieli sobie niemal od ust odejmować, by uszczęśliwić ukochane dziecko. Tata Nowaka dostawał ledwie 1000 zł renty, a mama – 1500 zł emerytury.

Potwierdzili to ojciec oraz żona Nowaka:

Mąż od dawna o tym marzył, ale uważał, że kwota jest duża. Ja postanowiłam zrealizować jego marzenie i namówiłam jego oraz teściów do zbierania pieniędzy. Oni pomysł podchwycili.

Zapewne i sąd się wzruszył…

Zegarek, który Nowak powinien uwzględnić w oświadczeniu majątkowym kosztował 17 tys. złotych, zaś przepisy mówią o 10 tysiącach, powyżej jakiej sumy trzeba dokonać wpisu. Były minister rządu Tuska twierdzi, że gadżet dostał w prezencie od żony i rodziców.

CZYTAJ TAKŻE: Sławomir Nowak usłyszał prokuratorskie zarzuty. Śledczy oskarżają byłego ministra, któremu grozi do 3 lat więzienia. „Czuję się niewinny!”

Prokuratura wszczęła śledztwo po artykule w tygodniku „Wprost”, który napisał, że Nowak wymieniał się zegarkami z jednym z biznesmenów zarabiającym na kontraktach z państwowymi firmami i doradzającymi PO.

Slaw/ „tvp.info”

Zdjęcia z rozprawy Sławomira Nowaka

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.