Wzbiera fala oburzenia przeciwko odpłatności za drugi kierunek studiów dziennych, co planuje wprowadzić rząd Donalda Tuska. Do Trybunału Konstytucyjnego wpływają apele o odrzucenie tego prawa. Oficjalny wniosek w tej sprawie wysłał Kazimierz Michał Ujazdowski, z którym rozmawiamy.
wPolityce.pl: Razem z profesorami Ryszardem Legutką i Zdzisławem Krasnodębskim wspiera Pan apel środowisk humanistycznych do rzecznika praw obywatelskich. Akademicy chcą zaskarżenia w Trybunale Konstytucyjnym odpłatności za drugi kierunek studiów. To dobry temat na kampanię do europarlamentu?
Kazimierz Michał Ujazdowski: Obrona uniwersytetu, humanistyki i intelektualnych elit przed cywilizacyjną degradacją to temat nie tyle dobry, ile ważny. My mówimy to samo co środowiska akademickie od dobrych kilku lat. Protestujemy przeciw prymitywnej ekonomizacji nauki i szkolnictwa przez obecny rząd. To ma ogromne znaczenie choćby w kontekście korzystania z tak zwanych trudnych programów unijnych dotyczących wyższych uczelni.
PO uprawia politykę prymitywnej ekonomizacji?
Tak, to jest przedmiot fundamentalnego sporu między głównymi partiami – PiS i PO. Skasowanie bezpłatnej nauki na drugim kierunku studiów to było w istocie uderzenie w najbardziej aktywnych i ambitnych studentów. Na wielu uczelniach stwarza to również realne zagrożenie dla kierunków humanistycznych. Ma to też zresztą swój wymiar prawny. Jestem przekonany, że artykuł 70 konstytucji mówiący o bezpłatności podstawowych usług edukacyjnych dotyczy dziennego studiowania na drugim kierunku. Wprowadzając jego odpłatność, narusza się konstytucyjne prawa młodych Polaków.
Pan razem z profesorem Krasnodębskim zwraca się tez z odrębnym apelem do prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Tak, bo wytwarza się paradoksalna sytuacja. Akademicy apelują do rzecznik praw obywatelskich aby zaskarżyła odpłatność drugiego kierunku studiów. Tymczasem w Trybunale leży od dwóch o pół roku wniosek posłów PiS podobnej treści. Apelujemy aby go wreszcie odmrożono. Nawet rząd Tuska zaczął się w tej kwestii cofać, tylko nie chce postawić kropki nad i.
Trybunał przetrzymuje zbyt długo takie wnioski?
Orzeczenia nie mogą zapadać po dwóch, trzech latach, pozbawia się w ten sposób obywateli pewności prawa. Jeśli jest podejrzenie niekonstytucyjności jakichś przepisów, one nie mogą obowiązywać bez końca tylko dlatego, że Trybunał nie chce się nim zająć. Jestem zwolennikiem wytyczenia tu w przyszłości ustawowych terminów. A dopóki to nie nastąpi, mogę się tylko odwoływać do dobrej woli prezesa Rzeplińskiego. Choć to nie powinna być kwestia czyjejś dobrej woli, a obowiązku.
Rozmawiał Piotr Zaremba
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/192414-przeciw-degradacji-humanistyki-i-pozbawiania-mlodych-polakow-ich-praw-rozmowa-z-kazimierzem-ujazdowskim-kandydatem-do-europarlamentu-na-dolnym-slasku