"Nie" dla symbolu dewiantów na Pl. Zbawiciela! Tęcza musi zniknąć raz na zawsze

Fot. Jerzy Wasiukiewicz
Fot. Jerzy Wasiukiewicz

— Niech Pan puści kolegę. — To jest mój syn. — Tak pan wychował syna?! — Dobrze wychowałem.

To mój krótki dialog z jednym z policjantów, którzy wczoraj pacyfikowali blokadę odbudowy „tęczy” na Pl. Zbawiciela wyciągając siłą jednego demonstranta po drugim z grupy protestujących, którzy siedzieli trzymając się wzajemnie i okupując jeden z dwóch fundamentów instalacji „tęczy”. Aspirant, który z ramienia policji rozmawiał z demonstrantami został poinformowany przez Krzysztofa Bosaka, lidera Ruchu Narodowego, że demonstracja ma charakter pokojowy i jest całkowicie legalna, gdyż opiera się na konstytucyjnym prawie do zgromadzenia nagłego.

We wtorek o godz. 18.00 kolejny protest, tym razem już pod „tęczą”, bowiem od późnego popołudnia w niedzielę instalacja ponownie stanęła na pl. Zbawiciela. Jeszcze nie ma na niej plastikowych kiczowatych kwiatków, jeszcze nie w pełni szpeci to miejsce. Ale już poprzez powrót tej „tęczy” ruszyła promocja homoseksualizmu, ofensywa środowisk LGBT, które otrzymały wsparcie od miasta zarządzanego przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, która widocznie zapomniała o tym, że homoseksualizm jest grzechem ciężkim, jest w oczach Boga obrzydlistwem, promocja zaś tego co sprzeciwia się Bożym Prawom jest również grzechem.

Julita Wójcik, która zaprojektowała to szkaradzieństwo zwane „tęczą”, nie ukrywa już od kilku miesięcy, że ten symbol jest symbolem właśnie tzw. środowisk LGBT, czyli rozwijając ten skrót, chodzi o wszelkiej maści dewiantów seksualnych nazywających siebie lesbijkami, gejami, biseksualistami, transgenderowcami. Dziś „tęcza” stawiana na Pl. Zbawiciela jest stawiana jako symbol walki z homofobią co w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” podkreśliła pani „instalator”.

Powiedzmy sobie jasno i dobitnie, nie ma czegoś takiego jak homofobia. Jest dobro i zło. Jeżeli ja nie zgadzam się na zło to znaczy, że mam fobię? Jeżeli uważam za grzech obcowanie mężczyzny z mężczyzną, kobiety z kobietą, człowieka ze zwierzęciem to znaczy, że mam jakąś fobię? A jeżeli nie zgadzam się na kradzież to też mam fobię?

Nie dajmy sobie narzucić tego kłamliwego, lewackiego języka. Tego języka, w którym zmieniane są pojęcia,  w którym niepohamowane pożądanie nazywa się miłością, w którym słowu „tolerancja” nadaje się błędną, kłamliwą definicję, w którym małżeństwami nazywa się „związki”, które nigdy żadnym małżeństwem nie będą, w którym aborcją i eutanazją nazywa się zabijanie ludzi. Oni walczą na wszystkich frontach i w świecie Zachodu odnieśli już niemalże całkowite zwycięstwo, narzucają nam swoje prawa, które są prawami terrorystów, bo te prawa mają za zadanie nas zastraszyć, zamknąć nam usta, przejąć władzę nie tylko nad naszymi ciałami, ale również duszami. Nie możemy się dać zastraszyć. Odpowiem więc temu policjantowi na tych łamach jeszcze raz: Dobrze wychowałem syna. I może to policjant zrozumie w którymś momencie, kiedy pośle w przyszłości do przedszkola swoje dziecko, potem do szkoły, a tam (jeśli dziś nie stawimy skutecznego oporu) w tych placówkach edukacyjnych jego dziecko będzie poddane seksualizacji. Dostanie się w ręce mniej lub bardziej zdegenerowanego „nauczyciela”, który uzna, że ma prawo (bo takie będzie prawo) do gwałtu na psychice małego człowieka, ucząc takie dziecko czym jest onanizm i jakie pozytywne skutki dla zdrowia może przynosić. I wówczas, jeżeli dziś odpuścimy, zaniechamy naszych protestów, nie będzie już komu stanąć w obronie dziecka pana policjanta, on sam nie będzie miał już z kim bronić swojego dziecka przed tą agresją i terrorem. Już dziś te środowiska dewiantów są obecne nie tylko jako goście w szkołach, na spotkaniach i pogadankach z uczniami, ale są obecne w systemie edukacyjnym i wywierają coraz większy wpływ na zmianę tego systemu, na wtłaczanie chorych ideologii w organizm oświaty.

Czas więc na kontrofensywę, zanim nie jest za późno, zanim to szaleństwo związane z promocją dewiacji, aborcji, eutanazji nie ogarnęło wszystkich umysłów, nie rozpleniło się po wszystkich zakątkach instytucji państwowych. Protest na pl. Zbawiciela ma więc głęboki sens. I każdy kolejny głośny protest w tym miejscu będzie miał sens. Ta „tęcza” musi zniknąć z Pl. Zbawiciela raz na zawsze. Musi ruszyć wreszcie skuteczna kontrofensywa.

Jerzy Wasiukiewicz

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.