Ślązakowcy wznawiają batalię o "narodowość śląską". Nie zauważyli, że istnieje pewien kraj na Wschodzie, który chętnie im przyklaśnie i stanie "w obronie"? A może zauważyli...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
plura.pl
plura.pl

Mimo negatywnej opinii Sądu Najwyższego na temat nie istnienia „narodowości śląskiej” poseł PO wraz z innymi działaczami ślązakowskimi rozpoczęli akcję zbierania 100 tys. podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji tej ustawy.

Projekt ma sprowadzać się do dopisania do obecnej listy czterech mniejszości etnicznych (karaimskiej, łemkowskiej, romskiej i tatarskiej), piątej - śląskiej.

Za przedsięwzięciem stoi Rada Górnośląska (zrzesza 11 śląskich organizacji i stowarzyszeń m.in. Ruch Autonomii Śląska, Związek Górnośląski i Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej), wsparta m.in. przez posłów Marka Plurę z PO i Piotra Chmielowskiego z SLD oraz oczywiście przez senatora Kazimierza Kutza.

We wtorek pomysłodawcy nowelizacji zwołali spotkanie prasowe na katowickim dworcu, przed wyjazdem do Sejmu, gdzie zamierzają zgłosić obywatelski komitet inicjatywy ustawodawczej ws. zmiany ustawy o mniejszościach - wraz z ponad tysiącem podpisów poparcia.

Lider Ruchu Autonomii Śląska Jerzy Gorzelik podkreślił, że to zapowiadana od początku roku „Godzina Ś”, która ma być, jak przekonywał wcześniej, „godziną obywatelskiego powstania” na Górnym Śląsku. Przedstawiciele Rady Górnośląskiej zapowiadali w ten sposób początek akcji zbierania 100 tys. podpisów popierających zmianę ustawy.

Wybraliśmy ten dzień, bo jesteśmy gotowi, istnieje już sieć przeszkolonych do zbiórki wolontariuszy. Poza tym 7 kwietnia minęła 165. rocznica ogłoszenia odezwy śląskiego malarza i poety Jana Gajdy do ludu górnośląskiego, w której wezwał do stworzenia Ligi Śląskiej popierającej narodowość śląską

— zaznaczył współinicjator przedsięwzięcia Marek Plura. Działacz Platformy nie zająknął się nawet, że Jan Gajda, w odróżnieniu od niego, był miłośnikiem polskiej literatury i zaciekle zwalczał germanizację Ślązaków przez władze pruskie oraz pokładał nadzieję we współpracy z Polakami z innych części zniewolonego wówczas kraju.

Według Plury nowelizacja ustawy nie jest sprawą polityczną, a „kwestią żywotną dla setek tysięcy obywateli Rzeczypospolitej, których poczucie tożsamości przez tę Rzeczpospolitą jest negowane lub przemilczane”. Przypomniał m.in., że jako poseł już po raz drugi złożył w Sejmie wniosek o objęcie ochroną prawną śląskiego - jako języka regionalnego; z jego projektem od ponad dwóch lat nic się nie dzieje.

Źródłem informacji o zbiórce podpisów pod projektem nowelizacji pozostanie działająca od stycznia strona internetowa jestemslazakiem.pl. Wolontariuszy, którzy przeprowadzą zbiórkę, jest niespełna 2 tys. - to przede wszystkim członkowie stowarzyszeń skupionych w Radzie Górnośląskiej.

Postulat stworzenia obywatelskiego projektu ustawy mającej chronić prawa Ślązaków poprzez przyznanie im statusu mniejszości etnicznej wysunął na początku grudnia ub. roku Plura. Kilka dni wcześniej Sąd Najwyższy orzekł, że Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej nie powinno być zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym pod taką nazwą, ponieważ Ślązaków nie można uznać za odrębny naród.

Szanując przekonanie części Ślązaków o ich pewnej odrębności, wynikającej z kultury i regionalnej gwary, nie można jednak zaakceptować sugestii, iż tworzy się naród śląski, bądź już istnieje – w liczbie kilkuset tysięcy osób, którzy zadeklarowali taką przynależność w spisie powszechnym

— uznał wówczas SN.

CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec mrzonek ślązakowców i RAŚ! „Narodowość śląska” nie istnieje! Sąd Najwyższy ostatecznie zamyka sprawę

Krótko po publikacji tego orzeczenia RAŚ ogłosił projekt pod hasłem „13 stycznia zaczniesz zmieniać Śląsk”. Na stronie internetowej 13stycznia.pl zbierano deklaracje potencjalnych wolontariuszy. Według Gorzelika, dotąd zgłosiło się ich ok. 2 tys. Wraz z kolejnymi chętnymi, których nabór będzie jeszcze trwał, będą włączeni w akcję zbierania podpisów pod projektem nowelizacji ustawy.

Orzeczenie SN wywołało wściekłość antypolskich działaczy ślązakowskich. Chyba najdalej poszedł niedoszły poseł i senator Ruchu Autonomii Śląska Paweł Polok, który nazwał Polskę tak jak Wiaczesław Mołotow po rozbiorze naszego kraju wraz z Niemcami jesienią 1939 r.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dla szefa Ruchu Autonomii Śląska z Rybnika, byłego kandydata do Senatu RP, Polska to „wersalski bękart”. Kazimierz Kutz przyklaśnie?

Obowiązująca od 2005 r. ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym rozróżnia mniejszość narodową od etnicznej poprzez kryterium utożsamiania się z narodem zorganizowanym we własnym państwie.

W świetle ustawy mniejszością narodową jest grupa obywateli polskich, mniej liczna od pozostałej części ludności Polski, w sposób istotny odróżniająca się od pozostałych obywateli językiem, kulturą lub tradycją, dążąca do zachowania swojego języka, kultury i tradycji, mająca świadomość własnej historycznej wspólnoty narodowej i ukierunkowana na jej wyrażanie i ochronę, której przodkowie zamieszkiwali obecne terytorium Polski od co najmniej 100 lat i która utożsamia się z narodem zorganizowanym we własnym państwie. Mniejszością etniczną jest grupa spełniająca te same kryteria - jednak nieutożsamiająca się z narodem zorganizowanym we własnym państwie.

W marcu szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow w przemówieniu w Dumie powiedział znamienne słowa:

Na obronę swojej integralności terytorialnej mogą liczyć tylko te państwa, które zapewniają równe prawa wszystkim narodom

Rosja uznała się więc samozwańczą ostoją dla wszelkich separatyzmów, a swoją polityką ingerowania w kwestie etniczne stara się wypuścić z butelki groźnego dżina, który doprowadzał już Europę na skraj przepaści. Powinni o tym pamiętać wszyscy, którzy zaczynają grzebać w sprawach narodowościowych.

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych