Ta propozycja jest dla nas nie do zaakceptowania - tak o projekcie ustawy przyjętym przez sejmową komisję rodziny i polityki społecznej mówi Iwona Hartwich w rozmowie z portalem Stefczyk.info prezes Stowarzyszenia „Mam Przyszłość”, mamą niepełnosprawnego syna protestującą w Sejmie.
Jak podkreśla Hartwich w projekcie mowa tylko o weryfikacji wysokości świadczenia co trzy lata.
Nie ma natomiast mowy o waloryzacji corocznej. Gdy okaże się w roku 2020, że najniższa krajowa będzie wynosiła 2000 złotych, możliwe, że my nadal będziemy otrzymywać świadczenia w wysokości 1300 złotych. Myśmy o tym mówili, okazuje się jednak, że nikt nas w dalszym ciągu nie słucha. Wobec tego muszę zapytać, czy rząd chce nas znów skazać na wyjście na ulice? Ile razy mamy jeszcze przyjeżdżać, żeby nas wysłuchano i zrozumiano?
Za dobre rozwiązanie Hartwich uznaje natomiast propozycję, by świadczenia dla państwa powiązać z wysokością średniego wynagrodzenia.
Mamy wtedy bowiem pewność, że to świadczenie będzie co roku, wedle stopy inflacji, wzrastało. Co roku będzie realna podwyżka świadczenia, a nie weryfikacja co trzy lata. To, co proponuje rząd, jest nie do zaakceptowania.
— podkreśla.I dodaje:
Dementuję wszelkie plotki, mówiące, że wychodzimy z Sejmu, że kończymy protest. Nasz protest trwa. Nawet jeśli byśmy opuścili Sejm protest i tak zostanie jedynie zawieszony. Liczymy, że minister Kosiniak-Kamysz mówił prawdę i za chwilę zostaniemy zaproszeni na rozmowy o kolejnych postulatach.
ansa/ Stefczyk.info
Czytaj oryginalny artykuł na portalu Stefczyk.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/189717-rodzice-dzieci-niepelnosprawnych-nie-koncza-protestu-to-co-proponuje-rzad-jest-nie-do-zaakceptowania