Barbarzyński obrządek się dopełnił

– tak o ekshumacjach ciał ofiar katastrofy smoleńskiej pisze w „Gazecie Wyborczej” Wojciech Czuchnowski.

Dziennikarz „Wyborczej” nie kryje radości z wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, a swój wpis do gazety zatytułował „Oni rozkopali groby. Zapłacimy za to my”.

Trybunał uznał, że ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, przeprowadzone bez zgody rodzin, to naruszenie praw człowieka.

Czuchnowski idzie dalej. Porównuje te ekshumacje do sytuacji z 1970 roku i zachowania komunistycznej władzy, która nie pozwoliła na normalne pogrzeby ofiar grudniowej masakry robotników.

Porównanie z Grudniem zbyt drastyczne? Może. Historia nigdy nie powtarza się w formie idealnej kopii. Znam jednak przypadek wdowy smoleńskiej, która też nie chciała się zgodzić na otwarcie grobu męża, a jednak nie przyłączyła się do protestu, bo pracuje w instytucji zależnej od władzy i przełożeni po prostu ją zastraszyli

– pisze pracownik „Wyborczej”.

Nie znaleziono żadnych dowodów na zamach. Zamiast tego bliscy ofiar i my wszyscy epatowani byliśmy opisami zmasakrowanych zwłok oraz przemieszanych części ciał

– czytamy.

Czuchnowski atakuje też Kościół Katolicki za to, że w sprawie ekshumacji nie wsparł linii „Gazety Wyborczej”.

Bliskich podzielono na lepszy i gorszy sort. Dla władzy liczyli się tylko ci, którzy popierali ekshumacje. Milczał Kościół, choć jego głos byłby jedynym, który mógłby skłonić władzę do opamiętania

– pisze Czuchnowski.

Barbarzyński obrządek się dopełnił. Dzisiaj nie bardzo już wiadomo, w imię czego naruszono spokój zmarłych i podeptano uczucia ich bliskich

– dodaje.

Na koniec swojego „dzieła” Czuchnowski nawiązuje do kwestii pieniędzy i odszkodowań, które dostaną niektóre wdowy po ofiarach katastrofy smoleńskiej.

Tych pieniędzy nie zapłacą im z własnych kieszeni Duda, Kaczyński, Macierewicz, Ziobro czy prokuratorzy Pasionek i Kałużny. Zapłaci państwo polskie,w imieniu którego podjęli te nieludzkie i niepotrzebne decyzje

— grzmi.

Nawet w tak delikatnej sprawie publicyście „Gazety Wyborczej” nawet nie drgnęła ręka, byle wylać żółć i zaprezentować pogardę dla rządzących. To nie tylko godne potępienia. To po prostu przerażające!

mly/gah/”Gazeta Wyborcza”