Sejmowa komisja obrony odrzuciła w środę propozycję PO, by wystąpić do rządu z dezyderatem o ujawnienie opinii ekspertów, którzy obecnie pracują dla prokuratury przy śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Z wnioskiem o dezyderat wystąpił były wiceminister obrony, poseł PO Czesław Moczek.

Niech przemówią wiedza i doświadczenie ekspertów, którzy pracowali dla prokuratury ministra Ziobry

— przekonywał. Na wniosek posła PiS Andrzeja Smirnowa posiedzenie, zwołane z inicjatywy PO, zostało zakończone.

Podczas posiedzenia komisji obrony narodowej, przewodniczący podkomisji badającej ponownie katastrofę smoleńską Antoni Macierewicz zestawiał wydatki podkomisji z wydatkami komisji kierowanej przez Jerzego Millera, która badała katastrofę w latach 2010-2011. Jak powiedział, kierowana obecnie przez niego podkomisja wydała 5,9 mln zł, a komisja Millera ponad 6 mln zł.

Ale przygotowała raport

— odpowiadali posłowie PO.

Macierewicz zarzucił byłemu szefowi MON Bogdanowi Klichowi, że z powołaniem komisji do zbadania katastrofy zwlekał do maja 2010 r.; w odpowiedzi Klich - obecnie senator PO - wręczył Macierewiczowi kopię pisma z decyzją o powołaniu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego z 15 kwietnia 2010.

Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz poinformował, że na odszkodowania dla rodzin ofiar przeznaczono w latach 2010-2015, 71 mln zł, a od 2016 do chwili obecnej 21,5 mln zł.

gah/PAP