Po katastrofie smoleńskiej z pełną świadomością przekazano prawa do prowadzenia śledztwa Rosjanom
—powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Dorotą Łosiewicz. W jego ocenie zapadła decyzja, by nie wchodzić w spór z Rosjanami, bo mogłoby to przeszkodzić zdobyciu przez Donalda Tuska „miejsca w kierownictwie UE”.
CZYTAJ WIĘCEJ: 7. rocznica katastrofy smoleńskiej. „Jak w XXI wieku mogło zdarzyć się coś takiego w Polsce!?”. NASZA RELACJA
Wywiad z prezesem PiS na temat katastrofy smoleńskiej został wyemitowany na antenie TVP1 w poniedziałek w 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Kaczyński, pytany o to, kiedy zostaną ustalone wszystkie okoliczności katastrofy, odpowiedział, że nie jest pewien, czy „poznamy je kiedykolwiek”.
Nie mówię o jakiejś dalekiej przyszłości, kiedy, daj Boże, zmieni się w Rosji, otworzą się archiwa, kiedy może w Polsce dotrzemy też do nowych dokumentów i informacji
—mówił prezes PiS.
W jego ocenie w bliższej perspektywie „możemy się dowiedzieć bardzo wielu nowych rzeczy”, ale - jak podkreślił - katastrofy lotnicze bada się inaczej.
Składa się wrak, można go badać, można analizować go pod każdym względem, a my przecież takiej możliwości nie mamy
—mówił Kaczyński w rozmowie z Łosiewicz.
Nie potrafię powiedzieć
—odparł, pytany, kiedy wrak może powrócić do Polski.
Wiem jedno - że zaniechano najbardziej elementarnych rzeczy i dziś wiemy, że z pełną świadomością przekazano wszystkie prawa do prowadzenia tego śledztwa Rosjanom
—podkreślił. Jego zdaniem, to nie mieści się „w tym, na co pozwala prawo”.
Według Kaczyńskiego wówczas „zapadła decyzja polityczna, żeby nie wchodzić w żaden spór z Rosjanami, bo to przeszkodzi w prowadzonej polityce”. Jak podkreślił, w jego „osobistym i subiektywnym przekonaniu” mogłoby to przeszkodzić jedynemu celowi tej polityki, czyli zdobyciu przez ówczesnego premiera Donalda Tuska „miejsca w kierownictwie Unii Europejskiej”.
To była polityka, można powiedzieć, sprywatyzowana
—stwierdził prezes PiS.
Wtedy w Unii Europejskiej narażenie się Rosji oznaczało niemożliwość awansu, więc należało się za wszelką cenę Rosji nie narażać
—dodał.
Kaczyński podkreślił, że teraz powstaje pytanie, czy Rosja zgodzi się na „efektywne działania procesowe, które mogłyby prowadzić do ewentualnego skazania i wymierzenia kary” w związku z działaniami Prokuratury Krajowej dotyczącymi rosyjskich kontrolerów ze Smoleńska.
Prezes PiS podkreślił, że państwo polskie rezygnując z prowadzenia śledztwa ws. katastrofy pokazało, że jest państwem „niepoważnym”.
Kancelarie dyplomatyczne na całym odnotowały wielką degradację państwa polskiego, tak mieliśmy zapłacić za awans jednego człowieka
—mówił.
Dwaj rosyjscy kontrolerzy z wieży w Smoleńsku są podejrzani o „umyślne sprowadzenie katastrofy”. Zarzut pomocnictwa w sprowadzeniu katastrofy miałby usłyszeć trzeci Rosjanin obecny na wieży. Prokuratura Krajowa chce, by zostali oni w Rosji przesłuchani jako podejrzani z udziałem polskich śledczych.
10 kwietnia 2010 r. doszło do katastrofy samolotu Tu-154M, którym na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej leciała polska delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele. Zginęło 96 osób.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/335148-kaczynski-o-sledztwie-smolenskim-zapadla-decyzja-zeby-nie-wchodzic-w-zaden-spor-z-rosjanami-celem-bylo-stanowisko-tuska-w-ue