Kpiny, szyderstwa, oburzenie, granie na emocjach, a nawet wykorzystywanie uroczystości Wszystkich Świętych. W sprawie ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej w ostatnich tygodniach odbył się w debacie publicznej ponury taniec, będący w praktyce o ostrym atakiem wymierzonym w prokuratorów (w tym Prokuratora Generalnego).
Wystarczy zresztą sięgnąć do poniższej małej kopalni cytatów.
Tuż przed 1 listopada, kiedy myśli każdego z nas w sposób naturalny zwracają się ku cmentarzom i bliskim zmarłym, urządzono brzydką grę. Wykorzystano w niej naturalne emocje części rodzin ofiar tragedii, sugerowano spiskowe scenariusze o podkładaniu trotylu w trumnach, w skrajnych przypadkach uczyniono z ekshumacji kabaret, nazywając je „wykopkami”. Prokuratorzy co prawda przekonywali, że po prostu nadrabiają zaległości prawne z czasów „niezależnej” prokuratury w roku 2010, ale kto by tego słuchał, gdy w grę wchodziły emocje, łzy i poranne, ponure zdjęcia z cmentarza.
Wszystko to jest bardzo smutne - zwłaszcza w kontekście informacji o kolejnej zamianie ciał ofiar smoleńskiej tragedii. To przykry, ale i jednoznaczny dowód na to, jak bardzo konieczne były ekshumacje ofiar 10/04. Działania śledczych nie były motywowane politycznie, nie miały - i nie mają - na celu udowodnienia z góry założonej tezy. Ale takie dni jak dzisiejszy w sposób jaskrawy dowodzą, jak bardzo były potrzebne. Jak bardzo w takich sprawach górą powinny być suche (i niechby nawet brutalne) procedury, a nie kierowanie się odruchami czy emocjami.
Rzecz jasna dzisiejsze informacje są bolesnym rozrywaniem pewnych zabliźnionych ran - zwłaszcza u rodzin ofiar. Wśród wielu z nich pojawi się zapewne niepewność, kto jeszcze został „pomylony”, gdzie jeszcze nie wykonano podstawowych działań, co jeszcze zaniedbano. A to przecież nie pierwsze „pomyłki” przy zamianach ciał przy śledztwie w sprawie tej tragedii. Zresztą nawet gdyby okazało się, że „tylko” wyjaśniane są dzisiaj wątpliwości i prostowane znaki zapytania, takie ekshumacje należało wykonać.
Rodzinom ofiar smoleńskiej tragedii szczerze współczuję, że muszą na nowo przeżywać ten dramat. Ale za wszystkie te emocje, łzy i chaos odpowiedzialność ponoszą ci, którzy sprawowali władzę w 2010 roku, którzy nie wykonali - WTEDY! - podstawowych czynności. Dziś pisze o tym nawet Janusz Kaczmarek.
Wszystko to nie zmienia faktu, że w ostatnich tygodniach pewne złe emocje zostały nakręcone, rowy w polsko-polskim podziale jeszcze bardziej pogłębiono. Wszystko w imię cynicznych, doraźnych interesów politycznych. Czy kogoś z tego wielkiego polityczno-medialnego frontu stać będzie na przyznanie się do błędu i przeprosiny wysłane w kierunku prokuratorów?
Obawiam się, że to tylko pytanie retoryczne.
Pomysł na prezent? Dobra książka!
Polecamy „wSklepiku.pl”:„Smoleńsk 2010. Spisek, który zmienił świat” - Roth Jurgen.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/318581-kolejna-zamiana-cial-dowodzi-jak-bardzo-konieczne-byly-ekshumacje-ofiar-1004-kto-przeprosi-prokuratorow-za-awanture