Skrucha? Poczucie winy? Nic z tych rzeczy. W sprawie katastrofy smoleńskiej Ewa Kopacz nie ma sobie nic do zarzucenia.
Pytana w Radiu Zet o to, czy nie czuje się winna, że w wyniku jej zaniedbań musiało dojść do ekshumacji b. minister zdrowia, która reprezentowała w Moskwie polski rząd po katastrofie smoleńskiej, odpowiedziała:
Wie pan, ja patrzę na to, co się dzieje wokół ekshumacji i najbardziej żal mi tych ludzi, bo ja z tymi ludźmi byłam w Moskwie. To była ponad setka ludzi, którzy niczego nie udawali, oni cierpieli. Autentycznie tam była zbiorowa rozpacz. I dzisiaj, po tych sześciu latach, kiedy im się funduje ponowne przeżycie tego samego, to mam takie wrażenie, że w imię interesów politycznych funduje im się właśnie to ponowne przeżywanie tych ciężkich chwil.
Odpowiedzialność za błędy w identyfikacjach Ewa Kopacz gotowa jest zrzucać na rodziny, mówiąc, że w razie nierozpoznania bliskich mogły przecież poczekać na wyniki badań DNA.
Po sześciu latach wszyscy mądrzy teraz będą. (…) Będą udawali, że trzeba było postępować inaczej i tylko dlatego żeby ugrać na tym politycznie. Inni będą wyciągać z tego wnioski. Będą też mówić, że nikt w Polsce, nikt, a sądzę, że i na świecie, w normalnym kraju, nikt nie jest przygotowany na taką tragedię
— mówiła była premier w Radiu Zet tłumacząc, że to ona opiekowała się rodzinami w ofiar w Moskwie.
Jeśli opiekowałam się rodzinami, to starałam się to w dobrej wierze robić i najlepiej, jak potrafię. I proszę mi wierzyć, że wcale nie było łatwo, ponieważ docieranie do ludzi, którzy są skoncentrowani na tej wielkiej rozpaczy, do której mieli prawo, tam była ponad setka ludzi, tam były również dorastające dzieci, niekiedy bardzo młodzi ludzie i osoby wiekowe, które oprócz tego, że cierpiały, przeżywały swoje somatyczne schorzenia. Tam było mnóstwo nadciśnienia, tam były osoby, którym cukier podskakiwał bardzo wysoko, trzeba było zdecydowanie reagować. Stąd opieka medyczna, którą mieli, stąd opieka taka logistyczna, łącznie z transportem to zostało zapewnione. I z tego proszę mnie rozliczać. Jeśli dzisiaj ktokolwiek ma jakiekolwiek wątpliwości, to chcę panu powiedzieć, że po powrocie z Moskwy wtedy dostaliśmy naprawdę do ministerstwa wiele podziękowań od osób, które wtedy tam były. Dzisiaj trochę inaczej o tym mówią, a to zastanawiające, bo ja zastanawiam się to za co wtedy dostawaliśmy kwiaty i podziękowania za pomoc
— powiedziała Ewa Kopacz.
ansa/ Radio Zet
W najnowszym „wSieci”: BOLESNA KONIECZNOŚĆ, czyli dlaczego muszą się odbyć ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/315613-zero-skruchy-kopacz-o-ekshumacjach-po-szesciu-latach-wszyscy-madrzy-teraz-beda-beda-udawali-ze-trzeba-bylo-postepowac-inaczej