[Żałoba] była głęboko przeżywana, no tyle, że potem padły straszliwe oskarżenia o zamach, o niecne zamiary, knowania władz polskich z władzami rosyjskimi przeciwko polskiemu prezydentowi i potem nakręcono całą wielką spiralę nieszczęścia i kłamstwa i agresji i uczyniono z katastrofy smoleńskiej narzędzie walki politycznej
— grzmiał na antenie Radia Zet Bronisław Komorowski.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że rzeczywiście chyba wszyscy zbiorowo, całe społeczeństwo, cały naród, a przede wszystkim politycy, ale pewnie i niektórzy księża tak samo, powinniśmy mieć w sobie wolę przeproszenia wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej za to, że ich pamięć została unurzana w bieżącą walkę polityczną, w agresję, która przecież kompletnie nie pasowała do tego klimatu przeżycia żałoby narodowej w pierwszych godzinach, w pierwszych dniach
— mówił były prezydent.
Następnie rozmówca Konrada Piaseckiego w dość osobliwy sposób odniósł się do przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Proszę pana, zawsze, prawie w 99 proc. katastrof i lotniczych i nie lotniczych, zawsze wina na końcu jest winą człowieka
— zapewniał Komorowski.
W podobnym tonie były prezydent skomentował sekwencję wydarzeń, jaka nastąpiła po 10 kwietnia 2010 roku.
No wszędzie, no nie ma, przy tak wielkich operacjach nie ma możliwości uniknięcia błędów, różnych, czy niedopatrzeń
— twierdził Komorowski.
W dalszej części rozmowy gość Radia Zet usiłował wskazać na bezzasadność ostatnich działań prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej.
To w dalszym ciągu trwa, ten festiwal zamieniania żałoby narodowej w jakiś konflikt polityczny i, że to śledztwo prokuratorskie wznowione, ono według mnie niestety ma to dodatkowe dno
— mówił były prezydent.
Nie obyło się bez mocnych oskarżeń.
No jak to po co PiS-owi te ekshumacje? No po to, żeby cały czas tworzyć wokół katastrofy smoleńskiej, snuć różnego rodzaju insynuacje, podejrzenia, oskarżenia
— grzmiał Komorowski.
Problemem jest to, że w sposób bezwzględny, prokuratura pod kierownictwem polityka zaangażowanego politycznie, narzuca ekshumacje także tym rodzinom, które sobie tego wyraźnie nie życzą. Chcą właśnie spokoju. Chcą już zamknięcia tych trumien raz na zawsze. A ciągłe otwieranie trumien oczywiście jest możliwe, tylko według mnie to niczemu dobremu nie służy. (…) Jeżeli ktoś za chwilę wysunie następne oskarżenie, że - nie wiem - kosmici są źródłem katastrofy, to co, jeszcze raz będziemy robili ekshumacje, szukając kolejnych dowodów na jakąś ingerencję czynnika zewnętrznego? Tutaj, według mnie, jest to hołdowanie szaleńczym pomysłom i przedziwnej logice, polegającej na braku logiki, tych osób, które oskarżają o zamach, a nie o katastrofę smoleńską
— atakował wielki przegrany ostatnich wyborów prezydenckich.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
[Żałoba] była głęboko przeżywana, no tyle, że potem padły straszliwe oskarżenia o zamach, o niecne zamiary, knowania władz polskich z władzami rosyjskimi przeciwko polskiemu prezydentowi i potem nakręcono całą wielką spiralę nieszczęścia i kłamstwa i agresji i uczyniono z katastrofy smoleńskiej narzędzie walki politycznej
— grzmiał na antenie Radia Zet Bronisław Komorowski.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że rzeczywiście chyba wszyscy zbiorowo, całe społeczeństwo, cały naród, a przede wszystkim politycy, ale pewnie i niektórzy księża tak samo, powinniśmy mieć w sobie wolę przeproszenia wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej za to, że ich pamięć została unurzana w bieżącą walkę polityczną, w agresję, która przecież kompletnie nie pasowała do tego klimatu przeżycia żałoby narodowej w pierwszych godzinach, w pierwszych dniach
— mówił były prezydent.
Następnie rozmówca Konrada Piaseckiego w dość osobliwy sposób odniósł się do przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Proszę pana, zawsze, prawie w 99 proc. katastrof i lotniczych i nie lotniczych, zawsze wina na końcu jest winą człowieka
— zapewniał Komorowski.
W podobnym tonie były prezydent skomentował sekwencję wydarzeń, jaka nastąpiła po 10 kwietnia 2010 roku.
No wszędzie, no nie ma, przy tak wielkich operacjach nie ma możliwości uniknięcia błędów, różnych, czy niedopatrzeń
— twierdził Komorowski.
W dalszej części rozmowy gość Radia Zet usiłował wskazać na bezzasadność ostatnich działań prokuratury ws. katastrofy smoleńskiej.
To w dalszym ciągu trwa, ten festiwal zamieniania żałoby narodowej w jakiś konflikt polityczny i, że to śledztwo prokuratorskie wznowione, ono według mnie niestety ma to dodatkowe dno
— mówił były prezydent.
Nie obyło się bez mocnych oskarżeń.
No jak to po co PiS-owi te ekshumacje? No po to, żeby cały czas tworzyć wokół katastrofy smoleńskiej, snuć różnego rodzaju insynuacje, podejrzenia, oskarżenia
— grzmiał Komorowski.
Problemem jest to, że w sposób bezwzględny, prokuratura pod kierownictwem polityka zaangażowanego politycznie, narzuca ekshumacje także tym rodzinom, które sobie tego wyraźnie nie życzą. Chcą właśnie spokoju. Chcą już zamknięcia tych trumien raz na zawsze. A ciągłe otwieranie trumien oczywiście jest możliwe, tylko według mnie to niczemu dobremu nie służy. (…) Jeżeli ktoś za chwilę wysunie następne oskarżenie, że - nie wiem - kosmici są źródłem katastrofy, to co, jeszcze raz będziemy robili ekshumacje, szukając kolejnych dowodów na jakąś ingerencję czynnika zewnętrznego? Tutaj, według mnie, jest to hołdowanie szaleńczym pomysłom i przedziwnej logice, polegającej na braku logiki, tych osób, które oskarżają o zamach, a nie o katastrofę smoleńską
— atakował wielki przegrany ostatnich wyborów prezydenckich.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/315303-bezpardonowy-atak-komorowskiego-no-jak-to-po-co-pis-owi-te-ekshumacje-no-po-to-zeby-caly-czas-tworzyc-insynuacje-podejrzenia-oskarzenia