Ale postawmy jeszcze jedno pytanie: jest 24 stycznia, MAK zakończył działalność dwa tygodnie temu, opublikował raport, przestał być dysponentem dowodów rzeczowych w postaci wraku samolotu (czarne skrzynki Jerzy Miller swoim podpisem pod memorandum z 31.05.2010 r. oddał Rosji do zakończenia jej postępowania sądowego, ale wraku nie!) i zgodnie z konwencją chicagowską powinien był przekazać szczątki TU-154M Polsce. Zamiast tego, oddał je Bastrykinowi. Dlaczego Sikorski się o to nie upomniał w rozmowie z Ławrowem? Zwłaszcza dowiadując się, że najwyżsi rosyjscy politycy mają bezpośredni wpływ na rzekomo niezależny Komitet Śledczy? Czemu nie skorzystał z zapisów konwencji, którą wraz z kolegami tak ochoczo przyjął przed 9 miesiącami?
Ten okres boleśnie uświadomił polskiemu rządowi, jak dał się on ograć Rosjanom po 10 kwietnia. Sikorski doskonale wiedział, że nie dostajemy dokumentów (jest ich długa lista w tzw. polskich uwagach do raportu MAK), że nie jesteśmy dopuszczani do czynności w śledztwie i w MAK, że Rosjanie ukrywają dowody, fałszują je (dokumentacja medyczna, zapisy głosowego rejestratora lotu), zmieniają zeznania kluczowych świadków, a mimo to Sikorski zgadza się „z koniecznością kontynuacji dotychczasowego dorobku z ostatnich miesięcy współpracy polsko-rosyjskiej”. Ten człowiek kierował polską dyplomacją!
Co jeszcze były szef MSZ powiedział „Wyborczej” po bardzo dla niego niewygodnej publikacji „wSieci”?
Koledzy z psychoprawicy popełniają dwa błędy intelektualne. Po pierwsze, ani premier ani prezydent nie prowadzą śledztwa w sprawie wypadku lotniczego. Po drugie, MSZ przekazywał stronie rosyjskiej noty od Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące polskich postulatów odnośnie śledztwa. I z pewnością są one w archiwum MSZ.
Po pierwsze – nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy i raczej nie będziemy kolegami. Tej nomenklatury pan Sikorski może sobie używać w relacjach z Siergiejem Wiktorowiczem Ławrowem, nie z nami.
Po drugie – jak pokazuje powyższa notatka, osobiście podpisana przez Sikorskiego, prezydent, premier czy minister spraw zagranicznych nie prowadząc śledztwa ws. wypadku lotniczego mają na nie ogromny wpływ, szczególnie w relacjach międzynarodowych. Zwłaszcza, że Sikorski miał wiedzę o wpływaniu Ławrowa, Miedwiediewa i Putina na postępowania prowadzone w Rosji. To, że MSZ przekazywał stronie rosyjskiej noty od Ministerstwa Sprawiedliwości nie znaczy, że sam upominał się o zwrot naszej własności. W tej sytuacji MSZ było jedynie kurierem poczty dyplomatycznej.
A co „Wyborczej” mówi Sikorski o osobistym zaangażowaniu w domaganie się zwrotu wraku i rejestratorów?
Poruszałem ten temat wiele razy, szczególnie w części nieformalnej spotkania
Którego spotkania?
Chodzi o rozmowę telefoniczną z Ławrowem 22.06.2010 r.? Mamy z niej notatkę. Zajmuje 2 strony. Nie ma tam ani słowa o katastrofie.
Chodzi o wizytę Ławrowa w Warszawie 1-2.09.2010 r.? Mamy z niej notatkę. Zajmuje 7 stron. 10/04 dotyczą 2 akapity. Jest w nich mowa o planie budowy pomnika w Smoleńsku, gotowości Rosji do przekazania kolejnych dokumentów, obietnicy Ławrowa sprawdzenia, dlaczego nie ma jeszcze zgody na wjazd do Rosji polskich archeologów. We wnioskach ze spotkania nie ma nic o tragedii smoleńskiej, jest za to radość z „rzeczowego i przyjaznego dialogu”. O poruszeniu przez dzielnego Sikorskiego tematu wraku i czarnych skrzynek nie ma ani słowa.
A może chodzi o spotkanie z Ławrowem 28.10.2010 r.? Mamy z niego notatkę. Zajmuje 9 stron. Szerzej opisaliśmy ją w aktualnym wydaniu „wSieci” (gorąco polecam zapoznanie się z tymi kuriozalnymi cytatami). Odnotujmy tylko, że jeśli chodzi o ministrów spraw zagranicznych, to tematykę Smoleńska ograniczono do takiego komunikatu: „Dla lepszej współpracy w rozwiązywaniu problemów wynikających z katastrofy smoleńskiej oraz dla obsługi osób wizytujących cmentarz wojskowy w Katyniu, w Smoleńsku otwarte zostanie polskie przedstawicielstwo konsularne, a także ustanowiony będzie urząd przedstawiciela MSZ FR.” O wraku i skrzynkach - zero słów.
A może wreszcie chodzi o rozmowę telefoniczną z Ławrowem 24.01.2011 r.? Treść notatki ją podsumowującej znajduje się wyżej. Sikorski mówi w niej o jakimś wraku? Jakichś skrzynkach?
4 rozmowy. 4 dokumenty je podsumowujące. I zero (ZERO!) wypowiedzi polskiego ministra spraw zagranicznych na temat zwrotu wraku i czarnych skrzynek.
Po co tak kłamać, panie Sikorski? Sporo dokumentów „poginęło”, ale pozostało więcej niż wam się wydaje…
CZYTAJ TAKŻE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale postawmy jeszcze jedno pytanie: jest 24 stycznia, MAK zakończył działalność dwa tygodnie temu, opublikował raport, przestał być dysponentem dowodów rzeczowych w postaci wraku samolotu (czarne skrzynki Jerzy Miller swoim podpisem pod memorandum z 31.05.2010 r. oddał Rosji do zakończenia jej postępowania sądowego, ale wraku nie!) i zgodnie z konwencją chicagowską powinien był przekazać szczątki TU-154M Polsce. Zamiast tego, oddał je Bastrykinowi. Dlaczego Sikorski się o to nie upomniał w rozmowie z Ławrowem? Zwłaszcza dowiadując się, że najwyżsi rosyjscy politycy mają bezpośredni wpływ na rzekomo niezależny Komitet Śledczy? Czemu nie skorzystał z zapisów konwencji, którą wraz z kolegami tak ochoczo przyjął przed 9 miesiącami?
Ten okres boleśnie uświadomił polskiemu rządowi, jak dał się on ograć Rosjanom po 10 kwietnia. Sikorski doskonale wiedział, że nie dostajemy dokumentów (jest ich długa lista w tzw. polskich uwagach do raportu MAK), że nie jesteśmy dopuszczani do czynności w śledztwie i w MAK, że Rosjanie ukrywają dowody, fałszują je (dokumentacja medyczna, zapisy głosowego rejestratora lotu), zmieniają zeznania kluczowych świadków, a mimo to Sikorski zgadza się „z koniecznością kontynuacji dotychczasowego dorobku z ostatnich miesięcy współpracy polsko-rosyjskiej”. Ten człowiek kierował polską dyplomacją!
Co jeszcze były szef MSZ powiedział „Wyborczej” po bardzo dla niego niewygodnej publikacji „wSieci”?
Koledzy z psychoprawicy popełniają dwa błędy intelektualne. Po pierwsze, ani premier ani prezydent nie prowadzą śledztwa w sprawie wypadku lotniczego. Po drugie, MSZ przekazywał stronie rosyjskiej noty od Ministerstwa Sprawiedliwości, dotyczące polskich postulatów odnośnie śledztwa. I z pewnością są one w archiwum MSZ.
Po pierwsze – nigdy nie byliśmy, nie jesteśmy i raczej nie będziemy kolegami. Tej nomenklatury pan Sikorski może sobie używać w relacjach z Siergiejem Wiktorowiczem Ławrowem, nie z nami.
Po drugie – jak pokazuje powyższa notatka, osobiście podpisana przez Sikorskiego, prezydent, premier czy minister spraw zagranicznych nie prowadząc śledztwa ws. wypadku lotniczego mają na nie ogromny wpływ, szczególnie w relacjach międzynarodowych. Zwłaszcza, że Sikorski miał wiedzę o wpływaniu Ławrowa, Miedwiediewa i Putina na postępowania prowadzone w Rosji. To, że MSZ przekazywał stronie rosyjskiej noty od Ministerstwa Sprawiedliwości nie znaczy, że sam upominał się o zwrot naszej własności. W tej sytuacji MSZ było jedynie kurierem poczty dyplomatycznej.
A co „Wyborczej” mówi Sikorski o osobistym zaangażowaniu w domaganie się zwrotu wraku i rejestratorów?
Poruszałem ten temat wiele razy, szczególnie w części nieformalnej spotkania
Którego spotkania?
Chodzi o rozmowę telefoniczną z Ławrowem 22.06.2010 r.? Mamy z niej notatkę. Zajmuje 2 strony. Nie ma tam ani słowa o katastrofie.
Chodzi o wizytę Ławrowa w Warszawie 1-2.09.2010 r.? Mamy z niej notatkę. Zajmuje 7 stron. 10/04 dotyczą 2 akapity. Jest w nich mowa o planie budowy pomnika w Smoleńsku, gotowości Rosji do przekazania kolejnych dokumentów, obietnicy Ławrowa sprawdzenia, dlaczego nie ma jeszcze zgody na wjazd do Rosji polskich archeologów. We wnioskach ze spotkania nie ma nic o tragedii smoleńskiej, jest za to radość z „rzeczowego i przyjaznego dialogu”. O poruszeniu przez dzielnego Sikorskiego tematu wraku i czarnych skrzynek nie ma ani słowa.
A może chodzi o spotkanie z Ławrowem 28.10.2010 r.? Mamy z niego notatkę. Zajmuje 9 stron. Szerzej opisaliśmy ją w aktualnym wydaniu „wSieci” (gorąco polecam zapoznanie się z tymi kuriozalnymi cytatami). Odnotujmy tylko, że jeśli chodzi o ministrów spraw zagranicznych, to tematykę Smoleńska ograniczono do takiego komunikatu: „Dla lepszej współpracy w rozwiązywaniu problemów wynikających z katastrofy smoleńskiej oraz dla obsługi osób wizytujących cmentarz wojskowy w Katyniu, w Smoleńsku otwarte zostanie polskie przedstawicielstwo konsularne, a także ustanowiony będzie urząd przedstawiciela MSZ FR.” O wraku i skrzynkach - zero słów.
A może wreszcie chodzi o rozmowę telefoniczną z Ławrowem 24.01.2011 r.? Treść notatki ją podsumowującej znajduje się wyżej. Sikorski mówi w niej o jakimś wraku? Jakichś skrzynkach?
4 rozmowy. 4 dokumenty je podsumowujące. I zero (ZERO!) wypowiedzi polskiego ministra spraw zagranicznych na temat zwrotu wraku i czarnych skrzynek.
Po co tak kłamać, panie Sikorski? Sporo dokumentów „poginęło”, ale pozostało więcej niż wam się wydaje…
CZYTAJ TAKŻE:
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/313863-manipulacje-i-kiepskie-inwektywy-sikorskiego-rozplywaja-sie-przy-faktach-oto-tresc-slow-pod-ktorymi-osobiscie-sie-podpisal?strona=2