Na pewno dla części osób będą to nowe fakty, nowe dowody, w większości już na ten temat była mowa w czasie konferencji smoleńskich
— powiedziała Małgorzata Wypych z PiS o nowych materiałach ws. katastrofy prezydenckiego samolotu, jakie mają być przedstawione przez podkomisję smoleńską.
Te dowody potwierdzają tezy przedstawiane przez ścisłych badaczy, którzy zajmują się sprawami dotyczącymi zjawisk fizycznych i chemicznych. Są więc nie do podważenia w niektórych sytuacjach
— stwierdziła.
Dodała, że podczas konferencji smoleńskich poruszano kwestię wadliwości materiału nasłuchowego, pochodzącego z czarnych skrzynek, więc ma nadzieję, że rzeczywiście nowe materiały okażą się „dowodami”.
Wypych wypowiedziała się także na temat środowego spotkania podkomisji z rodzinami smoleńskimi. Oceniła je jako bardzo ważne.
Dobrym sygnałem było to, że było bardzo dużo rodzin. Zarówno tych, które od dłuższego czasu grupowane są po jednej stronie dotyczącej nie zgadzania się z oficjalną wersją wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, jak i tych, którzy nie zgadzają się z linią Antoniego Macierewicza
— mówiła.
Posłanka zwróciła też uwagę, że gdy PiS doszedł do władzy, „nastąpiło dużo zwrotów, jeżeli chodzi o wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej”, a jako przykład podała podjęcie przez Radę Europy decyzji o rezolucji i badań w tej sprawie.
Pojawiły się instytuty badawcze, jednostki i naukowcy, którzy chcieliby się w to włączyć. (…) To zatacza szersze kręgi i należy się tylko cieszyć, że ta wiedza będzie rozpowszechniona i że ludzie przestają się bać
— mówiła dalej.
Na pytanie, dlaczego po sześciu latach wracają dowody ws. katastrofy, także te, które pochodzą ze strony służb innych państw, odparła że wynika to ze zmiany w podejściu do jej wyjaśniania. Stwierdziła, że tak naprawdę to pytanie powinno być skierowane do poprzedniej ekipy rządzącej, dlaczego nie podjęto tego w pełni.
O jakości polskiego raportu mówimy już od kilku lat, więc jeżeli ma to być wyznacznik jakości polskiego badania tej sprawy, jak również działań polskich naukowców, to wydaje mi się, że powinniśmy zasunąć na to zasłonę milczenia, ale nie możemy
— powiedziała Wypych.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na pewno dla części osób będą to nowe fakty, nowe dowody, w większości już na ten temat była mowa w czasie konferencji smoleńskich
— powiedziała Małgorzata Wypych z PiS o nowych materiałach ws. katastrofy prezydenckiego samolotu, jakie mają być przedstawione przez podkomisję smoleńską.
Te dowody potwierdzają tezy przedstawiane przez ścisłych badaczy, którzy zajmują się sprawami dotyczącymi zjawisk fizycznych i chemicznych. Są więc nie do podważenia w niektórych sytuacjach
— stwierdziła.
Dodała, że podczas konferencji smoleńskich poruszano kwestię wadliwości materiału nasłuchowego, pochodzącego z czarnych skrzynek, więc ma nadzieję, że rzeczywiście nowe materiały okażą się „dowodami”.
Wypych wypowiedziała się także na temat środowego spotkania podkomisji z rodzinami smoleńskimi. Oceniła je jako bardzo ważne.
Dobrym sygnałem było to, że było bardzo dużo rodzin. Zarówno tych, które od dłuższego czasu grupowane są po jednej stronie dotyczącej nie zgadzania się z oficjalną wersją wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, jak i tych, którzy nie zgadzają się z linią Antoniego Macierewicza
— mówiła.
Posłanka zwróciła też uwagę, że gdy PiS doszedł do władzy, „nastąpiło dużo zwrotów, jeżeli chodzi o wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej”, a jako przykład podała podjęcie przez Radę Europy decyzji o rezolucji i badań w tej sprawie.
Pojawiły się instytuty badawcze, jednostki i naukowcy, którzy chcieliby się w to włączyć. (…) To zatacza szersze kręgi i należy się tylko cieszyć, że ta wiedza będzie rozpowszechniona i że ludzie przestają się bać
— mówiła dalej.
Na pytanie, dlaczego po sześciu latach wracają dowody ws. katastrofy, także te, które pochodzą ze strony służb innych państw, odparła że wynika to ze zmiany w podejściu do jej wyjaśniania. Stwierdziła, że tak naprawdę to pytanie powinno być skierowane do poprzedniej ekipy rządzącej, dlaczego nie podjęto tego w pełni.
O jakości polskiego raportu mówimy już od kilku lat, więc jeżeli ma to być wyznacznik jakości polskiego badania tej sprawy, jak również działań polskich naukowców, to wydaje mi się, że powinniśmy zasunąć na to zasłonę milczenia, ale nie możemy
— powiedziała Wypych.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308395-malgorzata-wypych-o-materialach-podkomisji-smolenskiej-te-dowody-potwierdzaja-tezy-przedstawiane-przez-scislych-badaczy