Najnowsze ustalenia komisji Berczyńskiego rozstrzygają: na nagraniach z kokpitu tupolewa nie ma głosu gen. Błasika. Odszumiony zapis to efekt drobiazgowej pracy, która powinna być wykonana sześć lat temu. Nie pozwoliłoby to na lawinę bezpodstawnych oskarżeń wobec śp. szefa sił powietrznych. Aż dziw, że nie pomyślał o tym Jerzy Miller. A może myśleć mu nie kazano?
— piszą Marcin Wikło i Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.
Dziennikarze odsłaniają kulisy pracy komisji kierowanej przez Wacława Berczyńskiego i ujawniają część ustaleń, jakie zostaną przedstawione na czwartkowej konferencji prasowej.
Jak dowiadujemy się od osób znających postępy prac komisji, sięgnięto po pomoc zewnętrznych ekspertów — biegłych sądowych m.in. z doświadczeniem pracy w policji, a także po najnowsze narzędzia do czyszczenia dźwięku i najlepsze dostępne technologie rozpoznawania głosu. Efekt? Na 99,9 proc. na nagraniu nie pojawia się gen. Andrzej Błasik. W pierwszej kolejności postanowiono zweryfikować te fragmenty, w których — według niektórych dotychczasowych wersji stenogramów — miały się pojawiać słowa wypowiadane przez dowódcę sił powietrznych
— czytamy.
To jednak nie wszystko Eksperci wykonali również skan powłoki bliźniaczego tupolewa, który stacjonuje w bazie w Mińsku Mazowieckim.
Na tej podstawie już powstał elektroniczny model maszyny, a trwają prace nad jego postacią fizyczną, która ma posłużyć w niedalekiej przyszłości do eksperymentów w tunelu aerodynamicznym. (…) Podstawowym pytaniem jest to, czy brak części skrzydła mógł spowodować obrócenie się maszyny wokół jej osi na tak małej wysokości
— piszą dziennikarze.
Dodatkowym problemem jednak fakt, że tunel aerodynamiczny, w jakim mają zostać przeprowadzone badania, nie nadaje się do użytku. Trzeba zatem szukać innego tunelu i do niego dostosować model, proporcjonalnie mniejszy.
Kolejne doświadczenie dotyczy elementu lewego skrzydła znalezionego po katastrofie na jednym z okolicznych drzew. Komisja chce się dowiedzieć, jaka była trajektoria lotu i z jakiej wysokości musiało spadać żebro, by zawisnąć kilka metrów nad ziemią
— czytamy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Najnowsze ustalenia komisji Berczyńskiego rozstrzygają: na nagraniach z kokpitu tupolewa nie ma głosu gen. Błasika. Odszumiony zapis to efekt drobiazgowej pracy, która powinna być wykonana sześć lat temu. Nie pozwoliłoby to na lawinę bezpodstawnych oskarżeń wobec śp. szefa sił powietrznych. Aż dziw, że nie pomyślał o tym Jerzy Miller. A może myśleć mu nie kazano?
— piszą Marcin Wikło i Marek Pyza w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.
Dziennikarze odsłaniają kulisy pracy komisji kierowanej przez Wacława Berczyńskiego i ujawniają część ustaleń, jakie zostaną przedstawione na czwartkowej konferencji prasowej.
Jak dowiadujemy się od osób znających postępy prac komisji, sięgnięto po pomoc zewnętrznych ekspertów — biegłych sądowych m.in. z doświadczeniem pracy w policji, a także po najnowsze narzędzia do czyszczenia dźwięku i najlepsze dostępne technologie rozpoznawania głosu. Efekt? Na 99,9 proc. na nagraniu nie pojawia się gen. Andrzej Błasik. W pierwszej kolejności postanowiono zweryfikować te fragmenty, w których — według niektórych dotychczasowych wersji stenogramów — miały się pojawiać słowa wypowiadane przez dowódcę sił powietrznych
— czytamy.
To jednak nie wszystko Eksperci wykonali również skan powłoki bliźniaczego tupolewa, który stacjonuje w bazie w Mińsku Mazowieckim.
Na tej podstawie już powstał elektroniczny model maszyny, a trwają prace nad jego postacią fizyczną, która ma posłużyć w niedalekiej przyszłości do eksperymentów w tunelu aerodynamicznym. (…) Podstawowym pytaniem jest to, czy brak części skrzydła mógł spowodować obrócenie się maszyny wokół jej osi na tak małej wysokości
— piszą dziennikarze.
Dodatkowym problemem jednak fakt, że tunel aerodynamiczny, w jakim mają zostać przeprowadzone badania, nie nadaje się do użytku. Trzeba zatem szukać innego tunelu i do niego dostosować model, proporcjonalnie mniejszy.
Kolejne doświadczenie dotyczy elementu lewego skrzydła znalezionego po katastrofie na jednym z okolicznych drzew. Komisja chce się dowiedzieć, jaka była trajektoria lotu i z jakiej wysokości musiało spadać żebro, by zawisnąć kilka metrów nad ziemią
— czytamy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/308135-wsieci-odslania-kulisy-pracy-komisji-berczynskiego-sprawdz-ustalenia-i-efekty-nowych-badan-w-kokpicie-nie-ma-glosu-gen-blasika