"Tragedia, która przerasta wszystko". 10/04 połączył Polaków, ale tylko na chwilę. PRZYPOMINAMY: Katastrofa, wspólnota, podział... WIDEO

Fot. PAP/Wojciech Pacewicz
Fot. PAP/Wojciech Pacewicz

Pochówek śp. Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu został wykorzystany do akcji rozbijania wspólnoty. Przez kraj przetoczyły się manifestacje, które zwiastowały to, co wokół Smoleńska widzieliśmy później.

Sygnał do akcji dał Andrzej Wajda, publicznie sprzeciwiając się pogrzebowi Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu. W liście otwartym do „Gazety Wyborczej” tłumaczył, że tragicznie zmarła Para Prezydencka nie zasługuje na taki pochówek. Na ten apel odpowiedziało, niestetyt sporo osób…

Kolejny atak miał miejsce na inną wspólnotę, wspólnotę modlitwy, która powstała na Krakowskim Przedmieściu. Po tym, jak harcerze powstawili krzyż przed Pałacem Prezydenckim stał się on miejscem szczególnym dla Polaków. Modlili się, apelowali o rzetelne śledztwo i prawdę o tej tragedii. Jednak wielu środowiskom było to niewsmak. Jako pierwszy o potrzebie zlikwidowania krzyża powiedział Bronisław Komorowski, jeszcze jako p.o. Prezydent RP. Już w lipcu 2010 roku wskazał, że czas żałoby się skończył i krzyż powinien zniknąć. Jednak po protestach, do tego nie doszło. Rozpoczęły się natomiast akcje atakowania i niszczenia wspólnoty.

Niestety tego typu ekscesy, często z udziałem młodych ludzi, odbywały się coraz częściej i zyskiwały poklask ludzi władzy. Władzy, która po tragedii smoleńskiej, przejęła całe państwo.

Ostatecznie Kancelaria Prezydenta, po tym jak rozbudziła żenujący konflikt i dała sygnał do ataków na Polaków modlących się pod Krzyżem, postanowiła doprowadzić do tego, o co wcześniej apelował Bronisław Komorowski.

Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski usunął krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego.

Swoją rolę w podsycaniu emocji miała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Władze miasta nie tylko biernie przyzwalały na haniebne ataki na ludzi modlących się pod Pałacem Prezydencki, ale i same wysyłały służby miejskie, by np. sprzątały znicze ustawiane na Krakowskim Przedmieściu. Znicze dopiero co ustawione, jeszcze płonące. Takie obrazki można było zobaczyć jeszcze długo po usunięciu krzyża.

Dla wielu ludzi usunięcie krzyża było jednoznacznym sygnałem, że na wspólnotę wokół Smoleńska w Polsce nie ma szans. Rozpoczęła się historia posmoleńskiego podziału…

KL

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.