Rosyjski politolog: "Nie chce się wracać do badania przyczyn katastrofy, a z drugiej nie zwraca się wraku, gdyż rzekomo sprawa nie jest zakończona"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Nikt nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć. To, że Rosja nie zwróciła wraku samolotu, jest jedną z przyczyn powstawania w Polsce skrajnych teorii na temat przyczyn katastrofy. Na to nakłada się lekceważenie Polski przez Rosję, czego wyrazem jest m.in. niezwrócenie wraku

—mówił rosyjski politolog Wadim Wołobujew z Instytutu Słowianoznastwa Rosyjskiej Akademii Nauk, w wywiadzie dla „Naszego Dziennika”, odpowiadając na pytanie o przyczyny braku zwrotu przez Rosjan wraku Tupolewa TU - 154M.

Wołobujew zwrócił uwagę na sprzeczności, które rodzą się w wyniku działań rosyjskiego Komitetu Śledczego.

Powstaje sprzeczność. Z jednej strony zasadniczo sprawa jest zakończona i nie chce się wracać do badania przyczyn katastrofy, a z drugiej nie zwraca się wraku, gdyż rzekomo sprawa nie jest zakończona. Jeśli chodzi o działania Komitetu Śledczego, to jest to w ogóle zastanawiające, bo do tej pory nie ma żadnych wyników tego śledztwa. Nikt nie mówi, co się w nim dzieje. To zupełnie niezrozumiałe, co można jeszcze badać po 6 latach katastrofy?

—powiedział dla „Naszego Dziennika” rosyjski politolog.

Zdaniem Wołobujewa sprawa katastrofy smoleńskiej jest w Rosji zakończona.

Przede wszystkim z rosyjskiego punktu widzenia jakiekolwiek dalsze badanie po raporcie MAK nie ma sensu. (…) W Rosji uważa się, że strona polska chce przerzucić część czy całość odpowiedzialności za katastrofę na Rosję, na rosyjskich kontrolerów

—mówił Rosjanin, i dodał:

Absolutnie nikt nie będzie chciał do tej sprawy w Rosji wracać. Poza tym tę podkomisję uważa się za osobisty krok ministra Antoniego Macierewicza i PiS obliczony na polityczne rozgrywki z opozycją. Jestem przekonany, że żadnej współpracy nie będzie.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.