Arabski zapomniał, że Smoleńsk zdarzył się w trzecim roku premierowania Tuska i jego, Arabskiego, ministrowania

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Przekonywano nas latami, że wszystko w sprawie tragedii smoleńskiej zostało już powiedziane. Tak twierdziły nasze poprzednie władze i związane z nimi media. I nic, żadne wątpliwości ekspertów, żadne setki tysięcy ludzi domagających się na ulicach odpowiedzi na podstawowe pytania, żadne ujawniane skandale, nie wymusiły przez ostatnie lata zmiany tego stanowiska. Postanowili, że od wersji nagłośnionej już kwadrans po katastrofie (winni piloci i pasażerowie) nie cofną się ani o krok. I nie cofnęli.

Ani Donald Tusk ani Tomasz Arabski nie mieli potrzeby poważnego odniesienia się do pytań milionów Polaków oraz dziesiątków poważnych ekspertów, ludzi z naukowymi tytułami, fachowców uznanych na świecie. Zamiast tego promowali narrację, która wątpiących w wersję makowsko-millerowską miała wepchnąć do sektora z napisem „smoleńska sekta”.

Cóż więc się stało, że nagle Tomasz Arabski przerwał milczenie? Że nagle postanowił wdawać się w dawno wyjaśnione podobno szczegóły? Że w ogóle chce o tym rozmawiać? Ciekawie o tej sprawie napisał Marek Pyza:

Marek Pyza: Adiós, señor Arabski! Silencio! Ex-ekscelencji egzaltacje, kłamstwa i niegodziwości. Plus ważne zdanie o wraku

Polecam też ten artykuł:

Walentynowicz odpowiada Arabskiemu: „Nawet teraz, po 6 latach, robi sobie żarty z tragedii. To, że jest kolegą Tuska nie może mu zapewniać bezkarności”. NASZ WYWIAD

Ale sam mam trzy uwagi dodatkowe.

1. Bez wątpienia Arabski próbuje ataku wyprzedzającego wobec prac nowej komisji badania wypadków lotniczych, którą powołał, i osadził w nowych ramach, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. I o pierwszych szokujących faktach, okrytych w archiwach rządowych, w tym zniszczeniu wszystkich meldunków dotyczących katastrofy smoleńskiej, które napływały do Sztabu Generalnego w dniu 10 kwietnia” 2010. Było tego ponad 400 stron! Potwierdza się to, na co wskazywałem już na tych łamach: w samych rządowych zasobach jest sporo wiedzy o tym co się naprawdę 10 kwietnia 2010 roku wydarzyło.

2. Haniebnym oskarżeniem Antoniego Macierewicza iż po tragedii „poszedł na obiad” (w rzeczywistości - jak wszystkie polskie VIP-y został ewakuowany) Arabski próbuje zachęcić niektóre media polskie i niemieckie media wydawane dla Polaków do odnowienia przemysłu pogardy. Miejscami, niestety, się udało.

3. Sprawa dla mnie najważniejsza: Arabski wydaje się w ogóle nie zauważać, że tragedia smoleńska zdarzyła się w trzecim roku rządów koalicji PO-PSL, premierowania Donalda Tuska i jego, Arabskiego, ministrowania. W tragiczną sobotę 10 kwietnia 2010 roku wszystko, od BOR przez samolot i dyplomację po pilotów, podlegało tej ekipie. Ona wzięła - jak sama głosiła - Pełną Odpowiedzialność, i jej zadaniem było zapewnienie prezydentowi oraz jego kancelarii bezpiecznego funkcjonowania. Zarówno Lech Kaczyński jak i pozostałe osoby na pokładzie tupolewa, byli w pełni zależni od działań tamtego rządu.

Jeśli więc w ogóle chcemy mówić o standardach świata cywilizowanego, to pierwszym aktem postępowania według nich powinno być odejście wtedy, w kwietniu 2010 roku, pana Tuska, pana Arabskiego i pana Komorowskiego. Zamiast tego, zanim jeszcze trumny wystygły, rzucili się oni do przejmowania wszystkiego co jeszcze nie było w ich rękach. A potem do budowania strategii wyborczej polegającej na szczuciu na tych z obozu pisowskiego, co zostali przy życiu lub też nie chcieli się podporządkować.

Czy Arabski o tym wszystkim nie pamięta? A może uważa iż ogólna formuła o tym, że „wszystkich nas ta tragedia naznaczyła” pozwoli na rozmycie tej odpowiedzialności? Że zamaże knucie przeciw własnemu prezydentowi z obcym mocarstwem? Że zakopie pamięć o haniebnym udawaniu iż prowadzi się śledztwo? Jeśli tak myśli, to bardzo się myli. Wywiad jakiego udzielił Magdalenie Rigamonti powinniśmy więc traktować jako ważny dowód, że polskie władze, zgodnie z podjętymi wobec Polaków zobowiązaniami, dobrą drogą zmierzają do odpowiedzi na pytanie kto stał za śmiercią polskiej elity państwowej. Bo kto na tym zyskał - doskonale już przecież wiemy.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.