Krystyna Kwiatkowska: Dlaczego nikt, po takiej tragedii, nie podał się honorowo do dymisji?NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl/TelewizjaRepublika
Fot. wPolityce.pl/TelewizjaRepublika

Nie można swoim niedbalstwem, brakiem kompetencji, bałaganem, ignorancją spowodować śmierć prawie 100 osób i nie ponieść za nic odpowiedzialności - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl, wdowa po gen. Bronisławie Kwiatkowskim.

wPolityce.pl: szef MON powołał nową podkomisję Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która ma się zająć sprawą smoleńską. Czy to już przełom?

Krystyna Kwiatkowska: Cieszę się, że powstała ta komisja. Przykro mi to mówić, ale przez sześć lat nie dostałam wszystkich informacji odnośnie mojego męża, wciąż czekamy na szczegóły od prokuratury, na odpowiedź czy dodatkowa dokumentacja ma jeszcze z Rosji do nas dotrzeć. Byłam przekonana, że rząd Polski zrobi wszystko, by ta katastrofa została dogłębnie wyjaśniona, być może dlatego, że widziałam, jak mój mąż był odpowiedzialny za każdego żołnierza.

Nie została? Jest Pani pewna?

Jak wielu członków rodzin, po sześciu latach mam wielkie wątpliwości. Wiem, że wiele rzeczy nie zostało zrobionych, wiele dowodów nieodwracalnie zniszczonych. Dopiero po trzech latach dowiedziałam się, w jakim stanie znaleziono mojego męża. Wciąż czekamy na dodatkowa dokumentację z Moskwy. Tak więc po szczęściu latach wciąż do końca nie wiemy, jakie szczątki leżą w grobie mojego męża.

Kto odpowiada za ten stan rzeczy?

Jest wiele osób odpowiedzialnych za to, co działo się w sprawie smoleńskiej. Przykre, że ci ludzie nie otrzymali nawet choćby nagany. Pani ówczesna minister Ewa Kopacz mówiła, że przekopano ziemię, że była ona przesiana dokładnie. Tymczasem po sześciu latach wciąż są organizowane dodatkowe pogrzeby. Do tej pory było ich aż kilkadziesiąt! W ubiegłym roku - 20. Widać w tej sprawie ogromny bałagan i chaos.

Dziś mamy nową władzę polityczną. Spodziewa się Pani zatem nowego podejścia do sprawy smoleńskiej?

Nigdy nie mówiłam, że wiem, co się tam stało. Jednak są naukowcy, którzy mają wiele pytań, mają swoje badania. Dużo wątpliwości nie zostało wyjaśnionych. Liczę na to, że obecnie bez względu na to jaka będzie prawda, wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione. Mam nadzieję, że tak będzie. Byłam na wszystkich Konferencjach Smoleńskich i wiem, że naukowcy zwrócili uwagę na wiele szczegółów zupełnie pominiętych w oficjalnych ustaleniach. Przyjęto jedną wersję tego zdarzenia i badano go tylko pod takim kątem, nie podoba mi się że nie zakładano różnych ewentualności, nie przeprowadzono badań w innych kierunkach.

Mówiła Pani o odpowiedzialności… Toczy się proces Tomasza Arabskiego, szefa KPRM, który był odpowiedzialny za przygotowywanie lotu do Smoleńska. Proces z oskarżenia prywatnego rodzin ofiar tragedii. Jak Pani to ocenia?

Myślę, że nie tylko dla mnie jako osoby pokrzywdzonej, ale dla każdego obywatela to ważna informacja, że ten proces się toczy. Nie można swoim niedbalstwem, brakiem kompetencji, bałaganem, ignorancją spowodować śmierć prawie 100 osób i nie ponieść za nic odpowiedzialności.

Od samego początku wręcz szokowały mnie liczne awanse ludzi którzy bezpośrednio lub pośrednio odpowiadały za przygotowanie i bezpieczeństwo tego lotu. Awanse odbywały się wręcz lawinowo i to na różnych szczeblach, w prokuraturze, w urzędach. Pan Arabski miał zespół ludzi. To on odpowiadał za organizację lotów najważniejszych osób w państwie. On powinien odpowiedzieć za to, co się zdarzyło. Odpowiedzieć powinien także generał Janicki, szef BOR. Dlaczego on dostał awans? Za co? Takie pytania należy stawiać odnośnie wielu osób, np. ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha. To Bogdan Klich odpowiadał za szkolenia, wyposażenie i bezpieczeństwo żołnierzy. Dlaczego wysłał wszystkich Dowódców jednym samolotem? Pan Klich prowadzi wykłady na temat bezpieczeństwa, a nie umiał go zapewnić swoim najbliższym podwładnym…..

Co chciałaby Pani mu powiedzieć?

Chciałbym zapytać, za co on odpowiadał. Co robił szef MON? Przecież to on odpowiadał za bezpieczeństwo generałów. Cywilna kontrola nad armią została wprowadzona właśnie po to, by zabezpieczyć pieniądze na szkolenia, na sprzęt. Obowiązkiem mojego męża było szkolić żołnierzy i dbać o ich bezpieczeństwo. Obowiązkiem szefa MON było dbanie o bezpieczeństwo generałów, dbanie o armię.

Ówczesny minister nie sprostał zadaniu?

Minister Klich zawiódł, ale mimo to ma poparcie w partii. Dzięki PO jest znów senatorem, prowadzi nawet wykłady. To dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Pan Klich prowadzi wykłady na temat bezpieczeństwa, a nie umiał go zapewnić swoim najbliższym podwładnym….. Tacy ludzi powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

Dlaczego PO wciąż popiera tych ludzi i dzięki partii są senatorami, ambasadorami? Jest wiele niewygodnych, podstawowych wręcz pytań o odpowiedzialność za organizację samego lotu, oraz za decyzje podejmowane po katastrofie.

Liczy Pani, że poznamy na nie odpowiedzi?

Teraz te pytania zaczną być w końcu zadawane. Dlatego jest taki atak i taka fala nienawiści między innymi na naukowców tworzących Komisję. Podważanie ich kompetencji, wyśmiewanie ustaleń na podstawie wyrywkowych zdań. Nadchodzi po prostu czas wzięcia odpowiedzialności za czyny, lub zaniechania. I ta sytuacja jest dla bardzo wielu osób niekomfortowa.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.