Stanisław Żaryn w TVP1: "Sprawa Smoleńska nie została w sposób należyty wyjaśniona i stąd potrzeba powołania komisji badającej przyczyny katastrofy"

Fot. wPolityce.pl/TVP1
Fot. wPolityce.pl/TVP1

Dziennikarz portalu wPolityce.pl i tygodnika „wSieci” Stanisław Żaryn, który był gościem programu „Świat się kręci” (TVP1) podkreślił, że podkomisja ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej jest potrzebna.

Sprawa Smoleńska nie została w sposób należyty wyjaśniona i stąd potrzeba powołania komisji badającej przyczyny katastrofy. Z jednej strony nie mamy rzetelnego wyjaśnienia w sensie praktycznym, a z drugiej strony nie mamy rzetelnego wyjaśnienia w sensie proceduralnym

— powiedział publicysta.

Dokument końcowy komisji Millera, czyli tzw. raport Millera, moim zdaniem, ale także zdaniem wielu analityków, jest dokumentem niespójnym, nieprofesjonalnym, mającym wiele niedomówień czy nieścisłości. Ten dokument nie może kończyć sprawy katastrofy, a jeżeli są pewne wątpliwości, choćby najmniejsze w dokumencie końcowym, to należy go jeszcze raz przeanalizować i przeprowadzić ponowną analizę katastrofy smoleńskiej

— podkreślił Żaryn.

Pytanie, czy komisja Millera i MAK działały rzetelnie w tej sprawie czy nie. Jeżeli uznajemy, że nie działały rzetelnie, to stajemy przed koniecznością podjęcia sprawy na nowo

— zaznaczył dziennikarz wPolityce.pl.

Stanisław Żaryn odniósł się również do kwestii czarnych skrzynek i wraku Tupolewa.

To problem dla PiS-u, bo ta partia mówiła od lat, że to kluczowe dowody bez których wyjaśnienie sprawy smoleńskiej jest niemożliwe. Osobiście uważam, że wrak być może wróci, jeśli sprawę smoleńską da się wyjaśnić w sposób wiarygodny dla opinii publicznej w Polsce i za granicą. Wówczas okaże się, że nie ma sensu dalej tą sprawą grać, bo ona Rosjanom nic nie daje

— zauważył gość TVP1.

Należy postawić pytanie, jak wyglądałyby rzetelne badania tego wraku. Jeśli ten wrak rzeczywiście tam leży, żeby coś ukryć, to on nie wróci

— dodał Żaryn.

Dziennikarz zwrócił uwagę na dotychczasowe zaniechania ze strony organów państwowych.

Maciejowi Laskowi trudno przyznać się do tego, jak wielu rzeczy nie wzięto pod uwagę w komisji Jerzego Millera. Bo wiemy, choćby z treści rozmów na zamkniętych spotkaniach środowiska lotniczego, czego komisja Millera nie badała. Nie badano kwestii miejsca zdarzenia, nie badano trajektorii lotu do końca, tylko do brzozy i jest szereg innych spraw. Warto wspomnieć o korespondencji między senatorami PiS-u a Maciejem Laskiem, bo zadano w niej wiele ciekawych pytań i Maciej Lasek przyznaje, że brzozy nie badano. (…) Jest cały szereg badań, które wskazują, że jednak są nowe fakty

— powiedział publicysta.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.