Rząd PiS wyjaśni tragedię 10/04! MON potwierdza: jeszcze w styczniu ruszy nowa komisja smoleńska

fot. wpolityce.pl
fot. wpolityce.pl

Obecnie rozważanych jest dwóch kandydatów na przewodniczącego komisji.

Obaj to naukowcy związani do tej pory z parlamentarnym zespołem ds. katastrofy smoleńskiej, któremu przewodniczył Macierewicz.

Cel komisji jest jeden - rzetelne, obiektywne, uczciwe i stuprocentowe wyjaśnienie przyczyn katastrofy

— podkreślił rozmówca.

Potwierdził, że zgodnie z zapowiedzią Macierewicza komisja ma zbadać całość katastrofy, przynajmniej od rozpisania przetargu na remont Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, choć zdaniem ministra kluczowe znaczenie ma „końcowy moment lotu i katastrofy”.

Pod koniec listopada szef MON zapewniał, że „sprawa związana z tragedią smoleńską będzie zbadana przez kompetentnych, uczciwych i chcących dojść do prawdy fachowców na najwyższym poziomie, także międzynarodowych”. Nieco wcześniej Macierewicz powołał na swojego społecznego doradcę ds. zbadania przyczyn katastrofy prof. Kazimierza Nowaczyka. To polski naukowiec, fizyk pracujący w USA. Od września 2010 roku współpracował z innymi naukowcami jako ekspert sejmowego zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Jak napisała czwartkowa „Rzeczpospolita”, w nowej komisji nie znajdzie się nikt, kto brał udział w pracach KBWLLP, która badała katastrofę smoleńską bezpośrednio po jej nastąpieniu, w latach 2010-11 (komisja ta, od nazwiska jej przewodniczącego, ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera, była nazywana komisją Millera).

Nowaczyk podczas swoich wystąpień na forum zespołu parlamentarnego przedstawiał tezę, że samolot Tu-154M przeleciał nad brzozą i nie utracił końcówki skrzydła w wyniku kolizji z tym drzewem. Według niego przez następne dwie sekundy samolot miał lecieć zgodnie z kursem i wznosić się, osiągając w miejscu zapisu TAWS38 wysokość 35 metrów nad ziemią; za tym punktem, 144 metry za brzozą, miał wykonać gwałtowny skręt, niezgodny ze swoją aerodynamiką.

Według Nowaczyka w raportach końcowych Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) oraz polskiej KBWLLP nie podano metodologii badań i weryfikowalnych metod analizy poszczególnych etapów katastrofy, dane odczytane z instrumentów samolotu zostały poddane nieuzasadnionym korektom, a część z nich (np. alarmy TAWSFMS) nie zostały uwzględnione w końcowych wnioskach.

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Komisja Millera w przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Komisja podkreśla, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Pod koniec listopada 2015 r. nowy rząd premier Beaty Szydło zamknął stronę internetową Millera oraz stronę powołanego przez poprzedni rząd zespołu dr. Macieja Laska, który miał wyjaśniać opinii publicznej ustalenia komisji Millera. Na stronach dostępny był m.in. raport komisji Millera.

Śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy nadal prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie; jest ono przedłużone obecnie do 10 kwietnia 2016 r.

PAP/JKUB


Nieznane kulisy katastrofy i śledztwa smoleńskiego: „Zamach na prawdę” autorstwa Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego. Książka dostępna „wSklepiku.pl”. Polecamy!

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.