„Bomba paliwowo-powietrzna w Smoleńsku”? Zaskakujące wystąpienie… byłego żołnierza WSI. Próba uwiarygodnienia czy prowokacja?

W czasie ostatniej Konferencji Smoleńskiej doszło do zaskakującego wydarzenia.

W czasie dyskusji ogólnej wystąpił jeden z uczestników i zaprezentował własną teorię dotyczącą przebiegu tragedii smoleńskiej. W jego ocenie w Smoleńsku wykorzystano bombę paliwowo-powietrzną. Jego tezy szybko okazały się zaskakujące.

Nazywam się Jerzy Kozielewski, bardzo mi miło, że uczestniczę w tej konferencji. Bardzo wiele się dowiedziałem. Stworzyliście tutaj ogromną masę interesujących, wartościowych materiałów. Natomiast z punktu widzenia naukowego i badawczego te materiały są bardzo ciekawe dla analityków, którzy są w stanie te materiały złożyć niejako do kupy. Ja bym chciał Państwu przedstawić swoją koncepcję wydarzeń, jak to się wydarzyło 10 kwietnia 2010 roku

— mówił uczestnik rozpoczynając swój wywód.

I opisywał, co jego zdaniem stało się w Smoleńsku.

Jak Państwo pamiętacie, wówczas, w Smoleńsku była mgła. Mgła posiadała cechy mgły inwersyjnej, czyli takiej, która powstaje w miarę inwersji temperaturowej. (…) Ta mgła posiadała kształt słojów, każdy miał po 100 metrów. W tych słojach mieliśmy bardzo wysoką wilgotność, około 85 proc. W tej przestrzeni wisiała woda. Woda ma jedną cechę, że rozpuszcza paliwo. Jeśli zrobimy najpierw obłok deszczowy, a następnie polejemy na to benzynę, to ona ma taką cechę, że się przylepi do tych drobinek deszczu. Jeśli byście Państwo przeanalizowali bardzo szczegółowo, a ja analizowałem wszystkie materiały, jakie Państwo stworzyliście. I wszystkie raporty, jakie były dostępne, to zauważycie jedno. Tam w bardzo dziwny sposób pracowały turbiny w samolocie. Od bardzo wysokich obrotów aż do przepadania. Co nie jest zgodne z tym, co się wydarzyło 7 kwietnia. Jeśli porównujemy te dwa elementy to  okazuje się, że charakterystyka pracy tych turbin 7 kwietnia, to one pracowały zupełnie inaczej niż 10.

— tłumaczył.

Dodał, że w jego ocenie w Smoleńsku właśnie rozpuszczono benzynę w mgle.

Przeanalizujmy lot samolotu, przyjmując, że ten samolot wleciał w mgłę, w której już jest paliwo. Przyjmijmy, że ono już tam wisi. Czeka. Jeśli ono wisi i czeka, to w pewnym momencie zdarza się coś takiego, że turbiny zaczynają zasysać paliwo, mieszankę paliwowo-powietrzną i wtedy dzieje się coś dziwnego. Płomień z komory spalania zaczyna się przemieszczać w kierunku do wlotu powietrza. W wyniku tego następuje prosty proces zgaszenia silnika, bowiem nie ma tlenu. Jeśli tak jest, to za samolotem pojawia się czarna kita, bowiem mamy do czynienia z beztlenowym spalaniem paliwa. I tak było. Jeśli ten samolot schodzi coraz niżej, to może się spotkać z czymś takim, że może się zwiększać gęstość mieszanki paliwowo-powietrznej. Wtedy mamy do czynienia nie z mieszanką paliwowo-powietrzną, ale z bombą paliwowo-powietrzną. Bomba paliwowo-powietrzna jest o wiele gorszą od trotylu. Dlatego, że 300 kg paliwa to jest mniej więcej odpowiednik 1200 kg trotylu. W takiej chmurze, o wielkości 1 km3, można zawiesić około 150-180 ton paliwa

— mówił uczestnik Konferencji.

Całe wystąpienie Kozielewskiego można zobaczyć na WIDEO z Konferencji (1:09:57):

Jego słowa były zaskakujące i często brzmiały niewiarygodnie. Przedstawiał on swój opis przebiegu tragedii smoleńskiej nie powołując się na nic, ani nie prezentując żadnych badań. Jednak najdziwniejsze nie jest to, co mówił Kozielewski, ale kim on jest.

Jerzy Kozielewski jest byłym żołnierzem WSI. Jednym z bliskich współpracowników gen. Marka Dukaczewskiego. To Kozielewski jako jeden z pierwszych żołnierzy WSI wystąpił z pozwem wobec Antoniego Macierewicza, żądając ukarania likwidatora WSI za publikację Raportu dot. WSI. Kozielewski był oburzony, gdy sądy umarzały sprawę.

TU KOZIELEWSKI NA ZDJĘCIUGEN. DUKACZEWSKIM:

Były funkcjonariusz WSI Jerzy Kozielewski uważa, że skandaliczne jest nietraktowanie autora raportu jako przedstawiciela państwa. Ironicznie pytał, czy raport napisała sprzątaczka.

”Bo dla mnie nie wiem, co to jest, jeśli nie funkcjonariusz. Może są to jakieś dywagacje człowieka niepełnosprawnego” - mówił o raporcie. Wcześniej zaznaczał, że jeśli dzisiejszą sprawę sąd umorzy, społeczeństwo nigdy nie dowie się prawdy o wydarzeniach opisanych w raporcie

— czytamy w relacji z procesu dot. raportu.

Obecność byłego żołnierza WSI na Konferencji Smoleńskiej i jego przemówienie dotyczące bomby paliwowo-powietrznej budzi zaskoczenie. Czyżby Kozielewski chciał się uwiarygodnić w oczach nowej władzy? A może jesteśmy świadkami jakiejś prowokacji wymierzonej w naukowców badających sprawę smoleńską? Warto śledzić przyszłą działalność Jerzego Kozielewskiego.

wrp

ZOBACZ INNE MATERIAŁY z KONFERENCJI SMOLEŃSKIEJ

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.