Ryszard Kapuściński, prezes Klubów Gazety Polskiej, o doniesieniach "w Sieci": to przekracza wszystko, do czego przyzwyczaiła nas ta władza

Na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” głos w sprawie opisanej przez tygodnik „w Sieci” prowokacji przeciw Andrzejowi Dudzie zabiera Ryszard Kapuściński, prezes prężnych Klubów Gazety Polskiej.

CZYTAJ: Tylko we „wSieci”: Ujawniamy taśmy brudnej kampanii

Przypomnijmy: Andrzej Hadacz był aktywną postacią wśród obrońców krzyża smoleńskiego przed Pałacem Prezydenckim. Już wtedy był podejrzewany iż jest prowokatorem władzy. Ta użyła go później w spocie wyborczym „Oni pójdą na wybory” w którym grał rolę oszalałego z nienawiści rzekomego zwolennika PiS. Następnie pokazywał się przy Palikocie, Kaliszu, a wreszcie Komorowskim.

W czasie ostatnich wyborów prezydenckich, tuż przed kluczową debatą telewizyjną, został skierowany przez ludzi związanych ze sztabem Platformy w celu wywołania awantury i sprowokawania ludzi Dudy do użycia przemocy, którą można by później epatować w telewizji. Nagrania rozmów o tym świadczących ujawnia najnowsze wydanie tygodnika „w Sieci”.

CZYTAJ ZAPIS TAŚM: POZNAJ kulisy prowokacji przeciwko Andrzejowi Dudzie!

Ryszard Kapuściński wspomina, że obserwował tego typa podczas uroczystości na Krakowskim Przedmieściu:

Zwracał na siebie uwagę kretyńską i rozwrzeszczaną gębą. (…) Znakomicie wpisywał się w stereotyp oszołoma spod krzyża. Odganialiśmy go lub staraliśmy się go w jakiś sposób zasłonić. Nie podobało się to ludziom. Myśleli, że jest jednym z nich, że może tylko nadmiernie się egzaltuje. Później w spocie PO pokazano jego wrzaskliwą gębę jako przykład „pisowskiego nienawistnika”. Całość opatrzono hasłem: „Oni pójdą na wybory, a Ty?”. Prawda wyszła na jaw, kiedy z Palikotem i Kaliszem witał uczestników Parady Równości. Stało się jasne, że to zwykły prowokator.

Zdaniem Kapuścińskiego informacje tygodnika „w Sieci” odsłaniają najbardziej mroczne metody jakimi posługuje się obecna władza.

To, co właśnie ujawniono, przekracza wszystko, do czego przyzwyczaiła nas obecna władza. Otóż okazało się, że ludzie związani ze sztabem Komorowskiego wynajęli go, żeby wywołał awanturę w otoczeniu Andrzeja Dudy. Zaplanowano, że sprowokuje bójkę przed kamerami. Po czymś takim… Ech, ręce opadają

— podsumowuje prezes Klubów Gazety Polskiej.

Do sprawy wkrótce wrócimy na łamach tygodnika „w Sieci”. Redakcja ujawni nowe dowody na związki Hadacza ze sztabem wyborczym Komorowskiego.

CZYTAJ: Taśmy Hadacza. Czy sztab Bronisława Komorowskiego sięgnął po najbardziej obrzydliwe metody, na które w demokracji nie ma miejsca?

gim

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.