Berliński adwokat prosi o udostępnienie dokumentów niemieckiego wywiadu BND, dotyczących smoleńskiej tragedii

Fot. Raport Millera
Fot. Raport Millera

Mecenas Stefan Hambura nie ustępuje: po wydaniu w Niemczech książki Jürgena Rotha pt. „Tajne akta S. - Smoleńsk, MH17 i wojna Putina na Ukrainie”, w której odwoływał się do dokumentów niemieckiego wywiadu BND, berliński adwokat wystąpił do kanclerz Angeli Merkel o udostępnienie tych kopii oraz:

innych służb w związku z katastrofą polskiego, rządowego samolotu w dniu 10.04.2010r. w Smoleńsku”.

Mecenas Hambura formalnie reprezentuje Piotra Walentynowicza - wnuka jednej z ofiar, współzałożycielki „Solidarności” Anny Walentynowicz. W swym piśmie powołuje się m.in. na stwierdzenie autora książki, dziennikarza śledczego Rotha, na temat tego tragicznego zdarzenia, który „po rozmowie z wysokim przedstawicielem polskiego rządu oraz czołowym agentem rosyjskiego wywiadu wewnętrznego FSB” miał podsumować jakoby:

Możliwe wyjaśnienie przyczyn katastrofy TU-154 (…) leży z wysokim prawdopodobieństwem w zamachu (dopisek mój - z użyciem) materiałów wybuchowych, zrealizowanym przez dział FSB w ukraińskiej Połtawie, a prowadzonym przez generała Jurija D. z Moskwy.

Wprawdzie niemiecki wywiad BND zdementował 9 kwietnia 2015r. rewelacje Rotha, jednak nie oskarżył autora książki o kłamstwa ani o fałszerstwo. Dokument ów został notabene pokazany przez niego publicznie. W oficjalnym komunikacie BND napisano jedynie, że - jak podkreślił mecenas Hambura - w naprędce zarządzonych, intensywnych poszukiwaniach nie znaleziono tego dokumentu, a także, cytuję:

W obecnej chwili nie da się ostatecznie ocenić, czy chodzi o fałszerstwo.

W obecnej chwili nie da się wiele ocenić odnośnie do działalności niemieckiego wywiadu… - przez republikę przetacza się właśnie gigantyczny skandal, dotyczący współpracy, penetrowania i wykorzystywania tych służb przez amerykański (jeśli tylko) wywiad. Mówił o tym de facto sam rzecznik rządu federalnego Steffen Seibert, nazywając oględnie zaistniałe przecieki „technicznymi i organizatorskimi deficytami”.

Czy mecenas Stefan Hambura otrzyma kopie meldunku agenta BND do centrali w Pullach „i innych służb” w sprawie przyczyn smoleńskiej tragedii delegacji polskiego prezydenta?

Z pewnością nie. Otrzyma zapewne odpowiedź na swoje pismo (wysłane także m.in. do prezydenta RFN Joachima Gaucka i szefa Bundestagu Norberta Lammerta) od podrzędnego urzędnika z Urzędu Kanclerskiego, podobną do już wydanego, oficjalnego oświadczenia BND w tej sprawie. Ale nawet to będzie wiele mówiącą odpowiedzią…

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.