"Każdy ma własne poczucie piękna i każdemu coś z czymś się kojarzy". A. Melak o skojarzeniu HGW "pomnika światła" z nazizmem. NASZ WYWIAD

Ja widocznie mam inne wyczucie piękna i estetyki

— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Andrzej Melak, brat Stefana, który zginął w Smoleńsku, o „nazistowskich” skojarzeniach prezydent Warszawy.

Podoba się panu idea „pomnika światła”?

Była oczywiście do przyjęcia.

Ale nie czuje się pan – przepraszam za dosadność - „nazistą”?

CZYTAJ WIĘCEJ: Ale odlot! Gronkiewicz-Waltz przekonuje, że pomnik światła nie może powstać na Krakowskim Przedmieściu, bo… kojarzy się z nazistami!

Trudno o tym mówić. Pomysł „pomnika światła” został najpierw pominięty, a teraz jest stygmatyzowany jako coś, co ma przypominać wydarzenia sprzed 80 lat. Mnie akurat ta idea nie przypomina tego. To rzecz piękna w swoim rodzaju, godna, ciekawa i nowatorska.

Co według pana chciała prezydent Warszawy przekazać tak określając ten pomysł?

Myślę, że wszystko co jakiś człowiek mówi w swoim imieniu, mówi przy okazji o swoim poczuciu estetyki i smaku. Ja widocznie mam inne wyczucie piękna i estetyki. Kilka osób patrzy na daną rzecz i każda z nich widzi coś innego.

Usprawiedliwia pan więc tę definicję Hanny Gronkiewicz-Waltz?

Ciężko mi atakować panią prezydent za te słowa. Każdy ma własne poczucie piękna i każdemu coś z czymś się kojarzy. Akurat pani ten pomnik skojarzył się z nazizmem, ale nie skojarzyło się z czymś, co jest wzniosłe, górnolotne. Może to dziwne, ale ja nie mam akurat takich skojarzeń, choć jestem trochę starszy.

Warto przy tym zauważyć, że dosyć długo pani Gronkiewicz-Waltz i jej partii dobrze kojarzył się sowiecki pomnik Czterech Śpiących. Na wybory przestał się już dobrze kojarzyć.

No i widzi pan. Ja oczekuję pomnika, który będzie godnie upamiętniał wydarzenia i osoby, które zginęły w Smoleńsku. Sądzę, że taki pomnik powstanie, że się go doczekam i że będzie on w tym miejscu, które wybrał naród.

Czyli nie na jakimś ukrytym skwerze, gdzie dziś jest pętla autobusowa?

Absolutnie nie. To miejsce niegodne tej tragedii z kwietnia 2010 r. Poza tym są do tego miejsca roszczenia. Nie chciałbym, aby budżet Warszawy był obciążony budową pomnika, wykupieniem placu itd. Jako Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010 proponujemy organizację ogólnopolskiego komitetu budowy pomnika ofiar Smoleńska, który zbierał by pieniądze. To ma być dar serca, a nie budżetu. Z niego pieniądze niech idą na mosty, szkoły i tęczę na Placu Zbawiciela. Już oni mądrze zagospodarują te pieniądze.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki


NOWOŚĆ!

Nieznane kulisy katastrofy i śledztwa smoleńskiego: „Zamach na prawdę” autorstwa Małgorzaty Wassermann i Bogdana Rymanowskiego. Książka dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych