Po pięciu latach od tragedii szereg szczegółów układa się w obraz spójny i jedną całość. Ukazują one wyraźny obraz wydarzeń: wiemy na pewno, z niezależnych badań, opracowań i prac, że to nie był wypadek, ale seria wybuchów, przeprowadzona w celu zabicia wszystkich na pokładzie
— mówił w Sejmie Glenn Jorgensen, duński ekspert lotniczy, który prowadzi niezależne badania dotyczące 10/04.
Duńczyk wskazuje, że oficjalne raporty MAK i komisji Millera są sprzeczne z prawami fizyki.
Tak zwane śledztwo rosyjskie, w tym raport MAK, jest niekompletne, pełne poważnych błędów i całkowicie niewiarygodne
— tłumaczył Jorgensen.
Dodał, że z badań wynika, iż rządowy tupolew 460 metrów przed uderzeniem w ziemię, na wysokości 30 metrów stracił końcówkę skrzydła, a następnie jego środkową część.
Na wysokości 30 metrów nie występują żadne przeszkody, więc samolot stracił skrzydło w czasie swobodnego lotu. Taki przypadek nie został nigdy zanotowany, choć tupolewy 154M przeleciały w sumie miliony kilometrów we wszelkich typach pogody. To prowadzi do jednego, najbardziej prawdopodobnego wyjaśnienia: to skutek użycia materiałów wybuchowych
— dodawał duński ekspert.
ZOBACZ CAŁE PRZEMÓWIENIE
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/240564-jorgensen-smolensk-to-byla-seria-wybuchow-przeprowadzona-w-celu-zabicia-wszystkich-na-pokladzie-wideo