TYLKO U NAS. Prof. Krasnodębski o kulisach zablokowania debaty o 10/04 na forum Parlamentu Europejskiego. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

wPolityce.pl: Czyżby w niektórych komisjach Parlamentu Europejskiego bano się poruszać kwestie dotyczące katastrofy smoleńskiej?

CZYTAJ WIĘCEJ: Skandal w PE! Niemieccy posłowie z frakcji EPP zablokowali wykład o Smoleńsku. „To rodzaj cenzury”

Prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS: Chciałbym sprawę przedstawić w pełnym kontekście. Na początku dzisiejszego posiedzenia odbyła się debata na temat militaryzacji Krymu i sytuacji na tym zajętym przez Rosjan półwyspie. W czasie tej dyskusji jeden z francuskich europosłów Jean-Luc Schaffhauser, znany ze swoich prorosyjskich sympatii, prezentując odmienny punkt widzenia, został zakrzyczany przez prowadzących obrady, iż prezentuje „putinowską propagandę”.

Ta sprawa jest dość ważna w świetle następnych wydarzeń. Potem bowiem przeszliśmy do punktu poświęconego bezpieczeństwa lotów. W tym czasie przedstawiciel organizacji Eurocontrol przedstawił m.in. zmiany tras lotów samolotów nad Starym Kontynentem, które wprowadzono po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu nad Ukrainą. Mówił jakie są przedsięwzięte obecnie środki bezpieczeństwa, sposoby wymiany informacji oraz inne kroki, które należy poczynić aby zwiększyć także w przyszłości bezpieczeństwo w tej materii. Następnym prelegentem miał być inż. dr. Bogdan Gajewski, który miał w tym kontekście pokazywać niekompetencję władz rosyjskich, po katastrofie rządowego samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Ekspert miał mówić m.in. o nieprzygotowaniu lotniska w Smoleńsku i pochodnych tej sprawy. Jego wystąpienie zostało jednak brutalnie przerwane po zaledwie kilku zdaniach. Nie minęły dwie minuty jak pan Michael Gahler z CDU stwierdził, że wystąpienie Gajewskiego nie ma nic wspólnego z przedmiotem posiedzenia komisji. Stwierdził, że są to jakieś „polsko-polskie sprawy”, zupełnie jakby Smoleńsk leżał w naszym kraju. W związku z tym zażądał przerwania obrad. Do tej nagonki przyłączył się współprowadzący je, szef komisji spraw zagranicznych, pan Elmar Brock, znany skądinąd ze swojej opryskliwości, który przychylił się do opinii Gahlera.

Jak zareagowali obecni na sali na to zachowanie niemieckich parlamentarzystów?

Pani Anna Fotyga usiłowała tych dwóch panów przekonać, lecz niestety nie udało się jej doprowadzić do szczęśliwego końca. Dano panu Gajewskiemu tylko dwie minuty na dokończenie, z całej długiej prezentacji. Potem się wypowiadali jeszcze różni posłowie. Ja również wyraziłem swoje oburzenie tego rodzaju cenzurą.

Jednocześnie zwróciłem uwagę, że kilka chwil wcześniej tak gwałtownie krytykowano pana Schaffhausera, z uleganie propagandzie putinowskiej, podczas gdy sami panowie prezentują tą samą chorobę, którą wytykają francuskiemu europosłowi. Jest to jednoznaczny przejaw cenzury i zamierzam wystąpić z oficjalnym pismem protestującym do przewodniczącego Martina Schulza.

To znaczy, że nie można w Unii Europejskiej poruszać pewnych spraw?

Jeżeli twierdzi się, że sprawa Smoleńska jest wyłącznie sprawą polsko-polską, to możemy powiedzieć, że panowie Brock z Gahlerem zaprezentowali nam jej niemiecką interpretację. Zagłuszając wypowiedź eksperta powoływali się oni na to, że jej tytuł i treść nie były in extenso zawarte w programie. Prawdopodobnie gdyby były one wprost zaznaczone, wówczas już w zarodku usiłowano by tę sprawę zniszczyć i nie dopuścić w ogóle do zaproszenia pana Gajewskiego. I choć uzasadnienie było rzekomo formalne to jednak oficjalnie zarzucano, że wystąpienie eksperta jest „czysto polityczne” tak jakby oni sami nie reprezentowali żadnych partii politycznych.

Wydaje się więc, że prowadzący posiedzenie nie wiedzieli co zrobić i reagowali dość chaotycznie.

W rzeczywistości doskonale wiadomo, o co chodziło. Niemieccy politycy bronili swoich partyjnych kolegów, bronili Donalda Tuska i racji stanu swojego kraju, oraz interesów niemieckich w Polsce. Wprowadzają więc tego rodzaju terror i nie pozwalają mówić na tematy, które posłów rzeczywiście obchodzą. Podobnie dzieje się z innymi rzeczami poświęconymi materii smoleńskiej.

Dziś zostanie otwarta wystawa o Smoleńsku i została ona przeniesiona na ostatnie piętro parlamentu, z tego miejsca gdzie odbywają się najbardziej widoczne ekspozycje. Robi się wszystko aby Smoleńsk zagłuszyć, a jednocześnie ma się gębę pełną frazesów krytykujących Putina, propagandę kremlowską czy tamtejsze manipulacje opinią publiczną. Jednym wyjątkiem jest więc sprawa smoleńska, tutaj mówią jednym głosem z Putinem, z Anodiną. Nie chcą oni nawet słyszeć odmiennej opinii w tej sprawie. Reakcja była wręcz fizyczna na słowa eksperta. Dobrze, że nie zasłaniali oczu i nie zatykali uszu przy pierwszych minutach tej prezentacji, której nie byli w stanie wytrzymać i dlatego musieli ją przerwać, w sposób chamski, arogancki i brutalny.

Rozmawiał Łukasz Sianożęcki

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych