Melak: Samodzielne myślenie Polaków pcha ich ku refleksji dotyczącej zamachu w Smoleńsku. NASZ WYWIAD

Fot. Raport Millera
Fot. Raport Millera

wPolityce.pl: Z badań tygodnika „wSieci” wynika, że niemal 40 procent Polaków sądzi, iż w Smoleńsku doszło do zamachu. Coraz mniej ufa oficjalnej wersji wydarzeń. Obie grupy powiększają się od lat. Jak Pan to ocenia?

Andrzej Melak: To efekt doświadczenia historycznego, a także tego, co dzieje się obecnie na Ukrainie, czego dokonano ws. zestrzelonego nad ukraińskim terytorium boeinga. Szybkie przekazanie szczątków wraku do Holandii, stanowisko wobec tego, co się stało z MH17, śledztwo w tej sprawie pokazało coraz więcej matactw w sprawie smoleńskiej. Coraz więcej kłamstw przytaczanych jest w tej sprawie. To działa i pokazuje Polakom, że w sprawie smoleńskiej wydarzenia nie działy się w taki sposób, jaki się im sugeruje. Prowadzenie śledztwa, sposób traktowania rodzin, lekceważenie dorobku naukowców, a przy tym zdawkowe oświadczenia w stylu „nie, bo nie” to główny powód zmian w opinii publicznej. Brak rozmowy na argumenty, brak podstawowych wyników badań zmieniają trendy społeczne. Swoje robi również to, co dzieje się na Wschodzie, jak postępuje Rosja.

Do czego to skłania Polaków? Dlaczego prowadzi do zmian opinii?

To sprawiło, że Polacy zaczęli myśleć samodzielnie. A samodzielne myślenie Polaków pcha ich ku refleksji dotyczącej zamachu. I dlatego sondaż, o którym rozmawiamy, wygląda tak, a nie inaczej.

Sądzi Pan, że gdy o zamachu będzie przekonana większość Polaków atmosfera dotycząca wyjaśniania Smoleńska się jakoś zmieni?

Kto ma media i wpływ na narrację, ten ma wszystko. Nie będzie więc łatwo. Władza ma media, walka trwa. Fakt, że tak wiele Polaków uznaje tragedię smoleńską za zamach, którzy krytycznie oceniają oficjalną wersję wydarzeń, to wielki sukces tych, którzy stoją przy prawdzie. Nie chcę gdybać na temat przyszłości i tego, co może się dziać wokół smoleńska. W mojej ocenie czas i działanie prawdy robią swoje. Ci, którzy trwali w uporze, którzy trzymali się faktów, sprawiają, że ludzie podchodzą do tych spraw trochę inaczej. Już nie ma takiego przeciągania liny. Przemawiają już argumenty, np. badania niezależnych chemików, którzy rozjechali opinię CLKP dotyczącą badań na obecność materiałów wybuchowych. Takie działania są jak światełko w tunelu i daje nadzieję na przyszłość.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.