Antoni Macierewicz o śledztwie smoleńskim: "W elitach rządzących odbywa się spór kogo obarczyć odpowiedzialnością." NASZ WYWIAD

fot. wSieci/wPolityce.pl
fot. wSieci/wPolityce.pl

wPolityce.pl: Najnowszy tygodnik „wSieci” publikuje sondaż TNS Polska, z którego wynika m.in, że blisko 40 proc. ankietowanych uważa, że przyczyną katastrofy w Smoleńsku mógł być zamach. Jak można ten wynik zinterpretować, skoro w 2011 r. uważało tak zaledwie 8 proc. badanych?

CZYTAJ: - Nowe wydanie tygodnika „wSieci”: Blisko 40 proc. Polaków uważa, że przyczyną tragedii smoleńskiej był zamach!

Antoni Macierewicz: - Przede wszystkim trzeba podziękować redakcji wSieci. Decyzja o ponownym zbadaniu pokazała obraz o lata świetlne odmienny od opinii wielu mediów i doradców wmawiających nam, że Polacy pogodzili się ze zbrodnią smoleńską. Tymczasem jest dokładnie tak samo jak ze zbrodnią katyńską: ludzie wiedzą swoje i czekają na moment kiedy będzie można głośno mówić prawdę.

Pierwsze miesiące po tragedii, czy nawet pierwszy rok, był dla wielu okresem, w którym sądzono, że rządzący być może są ludźmi słabymi i ustępują przed rosyjską presją ale nie podejrzewano ekipy Tuska i Komorowskiego o cyniczne matactwo i świadome działanie na szkodę Polski w śledztwie smoleńskim. Dopiero krętactwo w sprawie raportu Anodiny i faktyczne przyjęcie przez Tuska i Komorowskiego  tez rosyjskich zaczęło uświadamiać Polakom, z czym mamy do czynienia. Z drugiej strony trudno było wobec nawały propagandy rządowej wspartej represjami wobec inaczej myślących otwarcie oskarżyć Rosjan wspieranych przez Tuska i cały jego rząd o tak straszliwą zbrodnię. Przed wydaniem przez Zespół Parlamentarny „Białej księgi tragedii smoleńskiej’ (lipiec 2011) materiał dowodowy pokazujący winę Rosjan był bardzo słabo dostępny. Do tego dochodziły czynniki quasi polityczne dosyć podobne do sytuacji katyńskiej: ‘udawajmy że wierzymy Rosji to może coś od nich wyciągniemy’ , ‘Obama i Merkel dogadują się z Rosją więc sami nic nie zdziałamy’ itd. Warto też pamiętać, że dopiero późnym latem/jesienią 2011 r. Zespół Parlamentarny przedstawił kluczowe dowody wskazujące na wybuch jako przyczynę katastrofy. Od tego momentu do naukowców z USA, Kanady, Niemiec i Australii zaczęli otwarcie dołączać wybitni uczeni z kraju.

Agresja rosyjska na Europę, zestrzelenie samolotu malezyjskiego, bezradność rządzących  to wszystko przyczyniło się także do przekonania, iż Prezydent Polski i elita narodu padli ofiarą zamachu.

Oczywiście olbrzymie znaczenie miały także działania Rodzin smoleńskich, klubu Prawo i Sprawiedliwość, wolnych mediów i badaczy, którzy wyjaśniali tę sprawę, w tym niezależnych badaczy z wielu krajów świata - ze Stanów Zjednoczonych, z Niemiec, z Australii, z Kanady a także prace Zespołu Parlamentarnego. Materiały zgromadzone w tym czasie potwierdziły, że przyczyną katastrofy była eksplozja a winę ponosi przede wszystkim strona rosyjska. I te badania, które początkowo mogły wydawać się szokujące, wraz ze zmieniającym się stosunkiem do Rosji wpłynęły na utrwalenie się w opinii publicznej tego punktu widzenia, który prezentuje ten sondaż.

Myślę nawet, że ten pogląd jest jeszcze szerszy wśród ogółu Polaków, niż to wykazują te badania, myślę, że jest on wśród Polaków tak naprawdę dominujący.

A czy Pana zdaniem mimo wszystko można mówić o przełomie w świadomości Polaków? Wbrew kilkuletniemu wbijania nam do głowy, że winnymi tragedii są piloci, okazuje się, że aż 51 proc. ankietowanych nie zgadza się z tą wersją katastrofy smoleńskiej…

Jak już powiedziałem na początku, wydaje mi się, że rzeczywisty pogląd większości Polaków taki był od początku, a tylko propaganda i szok sprawiały, że on nie był werbalizowany. Pogłębione badania pokazałyby lepiej przekonania Polaków niż sondaże, które mają pewna cechę doraźności. Przełomem jest na pewno to, że wSieci opublikowało te badania i teraz nikt nie będzie mógł przejść nad tym do porządku dziennego. Choć zapewniam, że wkrótce ruszy kampania propagandowa przekonująca, że „TNT to nie trotyl” a przekonanie o zamachu to skutek propagandy Radia Maryja….

Jednak według tego sondażu, większość ankietowanych - 48 proc. - uważa, że to nie był zamach. Co więcej, aż 49 proc. spośród nich wciąż jest przekonana, że rządowa komisja wyjaśniła najważniejsze przyczyny katastrofy…

Proszę jednak zwrócić uwagę na zasadniczą zmianę tendencji. Zaczęło się od 8% dopuszczających zamach jako przyczynę tragedii, dziś tak uważających jest już blisko 40% a przecież nieomal codziennie strona rządowa (z p. Laskiem na czele) kompromituje się oszukując, fałszując materiał dowodowy i ukazując swoja niekompetencję. Z drugiej strony matactwom Rosjan, kompromitacja rządzących i coraz więcej dowodów na zniszczenie TU 154M przez eksplozję sprawia, że stajemy się bardziej bezpośredni w formułowaniu własnych przekonań na temat tego co stało się 10 kwietnia 2010 r.

Czy Pana zdaniem rosnąca grupa osób, dopuszczająca możliwość, że w Smoleńsku doszło do zamachu może sprawić, że narracja mainstreamowych mediów oraz rządzącej Platformy zacznie ewoluować?

Myślę, że w rządzącej elicie, już od momentu rozpoczęcia przez Rosję wojny na Ukrainie trwają bardzo ożywione dyskusje na ten temat. Jest wiele publicznych wypowiedzi, które tak trzeba traktować. Sądzę, że ci ludzie mają świadomość, że kłamstwa smoleńskiego dłużej utrzymać się nie da. Problem polega wyłącznie na tym na kogo zrzucić odpowiedzialność.

Myślę, że zamieszanie polityczne, z którym mamy do czynienia teraz jest częścią właśnie tej dyskusji. W elitach rządzących odbywa się spór kogo obarczyć odpowiedzialnością. Propaganda i działania zewnętrzne będzie tego tylko efektem i skutkiem przyjętej taktyki. Myślę też, że w coraz większym stopniu ci ludzie zaczną się między sobą różnicować. Przykładem są wypowiedzi Grzegorza Schetyny, który uważa, że jego odpowiedzialność za sprawę smoleńską w żaden sposób nie dotyczy. Podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych delikatnie krytykował zarówno przygotowania jak i sposób działania rządzących po tragedii. Ale to wszystko na razie są pozory i manewry propagandowe. Generalnie rzecz biorąc uważam, że ta ekipa, a przede wszystkim pani premier Ewa Kopacz i pan Prezydent Bronisław Komorowski nie są w stanie wycofać się z kłamstw i potwarzy jakich byli autorami. A szkoda.

Tymczasem prawda i tak niedługo wyjdzie na jaw i to w wymiarze międzynarodowym.

Rozmawiał kim

———————————————————————————————————-

Kup najnowsze wydanie tygodnika „wSieci” w wersji elektronicznej!

E - wydanie tygodnika - to wygodna forma czytania bez wychodzenia z domu, na monitorze własnego komputera. Dostępne są zarówno wydania aktualne jak i archiwalne.

Wejdź na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html i wybierz jedną z trzech wygodnych opcji zakupu.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.