Mamy próbę zabrania ludziom - górnikom – pracy, uderzenia w ich rodziny, uderzenia w Śląsk - powiedział Jarosław Kaczyński.
Będziemy się temu przeciwstawiać, z całym zdecydowaniem. Musimy bronić polskiego przemysłu, polskiej energetyki, musimy bronić interesów polskich rodzin. Musimy bronić polskiego Śląska
— mówił Jarosław Kaczyński pod Pałacem w czasie comiesięcznych uroczystości upamiętniających śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wszystkie ofiary tragedii smoleńskiej.
W kolejną miesięcznicę tragedii smoleńskiej, w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela została odprawiona msza święta w intencji śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego śp. małżonki Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich ofiar katastrofy TU- 154M.
Mamy już rok 2015, kolejny rok, kolejny miesiąc, kolejny dzień dziesiątego
— mówił ks. prałat Bogdan Bartołd, proboszcz warszawskiej katedry.
Przybywamy tu z potrzeby serca, żeby modlić się za tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku. Modlimy się w intencji prof. Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Rzeczpospolitej, jego małżonki i wszystkich ofiar.
Homilię wygłosił ks. prof. Jan Miazek, dziekan Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, wykładowca w Metropolitalnym Seminarium Warszawskim oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, członek Kapituły Archidiecezji Warszawskiej.
Modlimy się za tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, ale zarazem pamiętamy, że zginęli tam w służbie Ojczyzny
— mówił homileta.
Nasza dzisiejsza modlitwa za ojczyznę obejmuje także te dzisiejsze sprawy. (…) Rok 2015 został ogłoszony rokiem Jana Pawła II, mija w tym roku dziesiąta rocznica jego odejścia do Domu Pana. Wykorzystajmy ten rok duchowo, sięgnijmy znów do jego nauczania. I módlmy się do niego za naszą Ojczyznę. Módlmy się też za siebie, abyśmy byli ludźmi ducha i gorliwie służyli naszej Ojczyźnie.
Po Eucharystii Krakowskim Przedmieściem przeszedł Marsz Pamięci przed Pałac Prezydencki, gdzie zostały złożone kwiaty i zapalone znicze.
Przemówienie do licznie zgromadzonych - mimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych - uczestników comiesięcznych uroczystości, wygłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński, brat tragicznie zmarłego prezydenta.
Szanowni państwo, to już 6 rok kalendarzowy, w którym odbywają się te marsze, te spotkania pod pałacem, w których czcimy pamięć, tych którzy zginęli, a jednocześnie domagamy się prawdy, domagamy się ich upamiętnienia, domagamy się upamiętnienia prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego i wszystkich, którzy zginęli.
Domagamy się, by nasze życie publiczne było uczciwe. Było, używając najprostszych słów, przyzwoite. To jest nasz cel i z tego celu nie zrezygnujemy. Ci którzy liczyli, że się zmęczymy, że czas - jak to mówili - ostudzi emocje, mogą dzisiaj zobaczyć, że ich oczekiwania okazały się złudne.
Jesteśmy i będziemy, dlatego, bo Polska nie jest ciągle taka jaką być powinna. Bo nasza Ojczyzna przeżywa czas trudny i pod bardzo wieloma względami, czas zły. Czas triumfu nieprawości i kłamstwa, czas polityki, w której nie liczą się interesy Polaków, polskich rodzin, naszej Ojczyzny, a liczą się interesy jednostek, różnego rodzaju małych, acz wpływowych pod wieloma względami, dysponujących wielkimi środkami, grup.
Dziś mamy w trakcie kryzys polskiego górnictwa, kryzys na Śląsku. Mamy nową próbę zabrania ludziom - górnikom – pracy, uderzenia w ich rodziny, uderzenia w Śląsk. Musimy o tym pamiętać i chciałbym was zapewnić, że będziemy się temu przeciwstawiać, z całym zdecydowaniem. Musimy bronić polskiego przemysłu, polskiej energetyki, musimy bronić interesów polskich rodzin. Musimy bronić polskiego Śląska.
Ale przecież dosłownie przed paroma dniami trwał kryzys w służbie zdrowia. On trwa zresztą przez cały czas i nie kończy się. To też sprawa ogromnej wagi odnosząca się do interesów w gruncie rzeczy każdego Polaka. I tu potrzebne są zmiany, potrzebna jest polityka, która kieruje się zasadą dobra wspólnego, zasadą, która tak głęboko tkwi w naszej historycznej pamięci. Tej dobrej pamięci wszystkich, którzy dobru wspólnemu służyli, którzy służyli Polsce.
Ta pamięć musi być ciągle wznawiana, przypominana. Musimy ją umacniać, bo w oparciu o nią możemy iść w tym decydującym 2015 roku do zwycięstwa, do tej wielkiej zmiany, której potrzebujemy. Bo tak potrzebujemy wielkiej zmiany, po to by zrealizować te cele, dla których tutaj przychodzimy, dla których uczestniczymy we mszy w katedrze, ale także i te cele, które odnoszą się do innych spraw, odnoszą się do Polski.
Musimy ten rok potraktować jako szczególny. To musi być rok wielkiej mobilizacji, wielkiego wysiłku wszystkich. Tych którzy chcą utrzymać status quo, ten obecny fatalny stan trwał, musimy umieć przekonać, że ich knowania do niczego nie prowadzą, że potrafimy się obronić, że potrafimy zwyciężyć. Jestem przekonany że potrafimy.
Dlatego te nasze spotkania, co dziesiątego, mają taki sens. Mają sens wtedy kiedy są bardziej liczne, i mają szczególny sens wtedy gdy jest nas mniej. Bo taki dzień, bo taka fatalna pogoda, bo jakieś inne przyczyny. Chciałem wam, którzy tutaj dzisiaj przyszli, podziękować. Z całego serca podziękować. Pokazaliście determinację, nie przestraszyliście się ani deszczów ani huraganów. Jesteście tutaj i służycie Polsce. Będziemy Polsce służyć dalej, aż do tego dnia, w którym będziemy mogli powiedzieć: zwyciężyliśmy.
Apel w imieniu organizatora odczytała Anita Czerwińska, szefowa Warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”.
Za trzy miesiące obchodzić będziemy piątą rocznicę smoleńskiej tragedii. Rocznica niemal zbiega się z wyborem prezydenta Polski. 10 kwietnia 2010 r. Polska straciła najlepszego prezydenta w ostatnim ćwierćwieczu, jedynego który potrafił dbać o nasze sprawy. Lech Kaczyński próbował ostrzec świat przed rosyjską agresją. Przed odradzającym się imperium zła. Świat nie chciał go posłuchać, a on sam stał się jedną z ofiar tego imperium. Odrzucenie polityki Lecha Kaczyńskiego spowodowało, że nasi pobratymcy na wschodzie zostali bez wsparcia zachodu. To rozzuchwaliło Moskwę i doprowadziło do wojny w której zginęło już tysiące ludzi. Dzisiaj nie sposób nie przyznać, że to Lech Kaczyński miał rację. Jednak Polska straciła pięć lat. Nie stać nas dzisiaj, by tracić kolejne lata.
Zaczynający się rok będzie kluczowy nie tylko dla polskich wyborów ale dla całej Europy Środkowej. Przygotowując się do piątej rocznicy śmierci naszej elity w Smoleńsku pamiętajmy, że naszym obowiązkiem wobec zmarłych ale i wobec przyszłych pokoleń jest utrwalenie politycznego dzieła prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przywrócił polskiej polityce nie tylko wiarę i ducha ale także dalekowzroczność i umiejętność realnej oceny sytuacji. Zmobilizujmy siły, by za trzy miesiące na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pojawili się wszyscy, którzy chcą takiej Polski w jaką wierzył Lech Kaczyński.
Przy ulewnym deszczu i wzmagającym się wietrze, modlitwy odmówił ks. Stanisław Małkowski. Na zakończenie odśpiewano pieśń „Boże coś Polskę”. Uroczystości przed Pałacem Prezydenckim prowadził Jan Józef Kasprzyk.
Relacja na BLOGPRESS Margotte i Bernard
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/229197-kaczynski-jestesmy-tu-i-bedziemy-bo-polska-nie-jest-ciagle-taka-jaka-byc-powinna