Córka śp. prezydenta Kaczorowskiego: "Dopóki świat nie potępi zbrodni sowieckich, dopóty ofiary 10/04 nie zaznają spokoju"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
smolenskzespol.sejm.gov.pl
smolenskzespol.sejm.gov.pl

Na łamach najnowszych „Arcanów” odnotowujemy bardzo ciekawą, a przy tym przejmującą rozmowę z Jagodą Kaczorowską, córką śp. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego.

Pani Jagoda opowiada o ostatnich dniach przed tragiczną katastrofą w Smoleńsku oraz wnioskach, jakie - jej zdaniem - wszyscy powinniśmy wyciągnąć z tej tragedii.

Mama źle się czuła i ja miałam jechać za nią. Jedną z moich wielu wad jest to, że nie znoszę załatwiania papierkowych spraw. Już w latach 90-tych tata przyniósł mi formularz i powiedział: wyrób sobie polski paszport, a ja nie mogłam się do tego zabrać, zawsze miałam jakąś wymówkę. I okazało się, że ta moja wada uratowała mi życie

— wspomina.

Córka Ryszarda Kaczorowskiego mówi też o powodach, dla których nie znalazła się w składzie delegacji do Smoleńska.

Starałam się o wizę do Rosji, ale na załatwienie tego na mój angielski paszport zabrakło czasu. W czwartek wieczorem przylecieliśmy do Warszawy i jeszcze był próbę zebrania odpowiednich podpisów - bez powodzenia. Mój ojciec powiedział: „tym razem nie, ale następnym razem polecisz ze mną”

— czytamy.

W piątek jeszcze siedziałam w towarzystwie pięciu osób, które następnego dnia już nie żyły… Nie potrafię znaleźć słów, które mogłyby opisać to, co przeżyłam ja i inne rodziny ofiar…

— dodaje pani Jagoda.

Przejmująco wspomina też swoje emocje i uczucia już po katastrofie.

Mamy nadzieję, że po tych straszliwych wydarzeniach podobna sytuacja nigdy się już nie powtórzy, że już żadne rodziny nie będą musiały tak cierpieć, jak nam było dane - módlmy się o to. Taki los przydzieliło nam życie i trzeba to przyjąć, poradzić sobie, udźwignąć ten ciężar. Tak musiały cierpieć rodziny pomordowanych w Katyniu… Najbardziej bolesne jest to, że nie było okazji, by się z Nimi pożegnać, dotknąć, uścisnąć, mieć Ich jeszcze - choćby na parę minut, parę sekund…

— mówi.

Pani Jagoda przypomina również, w jakim celu organizowano wizytę do Smoleńska. Jej zdaniem tylko prawda o Katyniu może w jakiś sposób upamiętnić ofiary tragedii.

Dopóki świat oficjalnie nie potępi zbrodni sowieckich popełnionych na Polakach w czasie wojny i w czasie komunistycznych rządów PRL, dopóty ci, którzy zginęli pod Smoleńskiem nie zaznają spokoju

— czytamy.

lw, „Arcana”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych